|
Uwierz mi, że nie łatwo zdobyć jej zaufanie. A jednak... Tobie zaufała. Ja Cię błagam, koleś, nie spieprz tego. Nie spieprz!
|
|
|
umrę przez Ciebie. uduszę się ze śmiechu. ; *
|
|
|
- ej, poczekaj, moment. musisz posłuchać tego co mam Ci do powiedzenia. - ale ja nie chcę. - nie obchodzi mnie czy chcesz czy nie. musisz. po prostu musisz. a teraz przeciągasz. - lubię na Ciebie patrzeć. - daruj sobie. nie jestem tak naiwna jak ona i reszta. - ona? kogo masz na myśli? - spójrz tam.! właśnie. dokładnie tam. widzisz ją? siedzi na Waszej ławce, pod Waszym drzewem i słucha Waszej piosenki. - no i? - ona tęskni.
|
|
|
- ciężki przypadek. - czemu? - zakochałaś się w najfajniejszym chłopaku w szkole. - to chyba dobrze, że nie padło na jakiegoś sukinsyna, nie? - właśnie nie do końca. sukinsyn by Cię zranił, zerwałby Twoje zaufanie.. prędzej byś zapomniała i przestała go kochać. a tak? Twój wybranek.. nie rani. - czyli, że.. co ze mną będzie? - przypadek: wieczna, niespełniona, tragiczna miłość.
|
|
|
wybacz, kotku, ale nie będę bawić się w życie według Twojej instrukcji. nie zamierzam upadać tak nisko jak Ty. nie zamierzam dawać się ranić ponownie. teraz pobawimy się na moich zasadach.. i nie. bez żadnego 'ale'.
|
|
|
Sny są niesamowite. Widok łez w Twoich oczach. Po prostu nie do pomyślenia. W rzeczywistości nigdy czegoś takiego nie zobaczę.. Takich słodkich łez skruchy i żalu za to wszystko i tego pięknego 'przepraszam'. I nie, nie kocham Cię, już nie. Po prostu.. byłoby miło.
|
|
|
Lubię czasem w nocy usiąść na parapecie i patrzeć w niebo.. na gwiazdy. one coś w sobie mają. są takie inne.. wyjątkowe. ale głównym powodem tego wszystkiego jest nadzieja, że i Ty na nie patrzysz.. może nawet właśnie na te same, co ja?
|
|
|
mimo tego, że jesteśmy gówniarzami.. i tylko parą świetnych kumpli. ja bym mogła spędzić z Tobą resztę życia. na prawdę.
|
|
|
Wiedziała, że mimo swojego młodego wieku zranił już tak wiele dziewczyn. Ale co ją to obchodziło? 'Przecież mnie wtedy nie zranił, to ja go zraniłam.' pff, naiwność. kogoś takiego jak on się nie da zranić od tak zerwaniem. Ale tak nie zranił jej, więc głupia tęskniła. Tęskniła za kimś kogo utworzył w jej wyobraźni. Nie za nim. On jest skończonym dupkiem, a ona tęskniła za cudownym ideałem o ciemnych włosach i zielonych oczach. Ale cóż.. uświadomiła to sobie dopiero gdy i ją zranił.
|
|
|
Bo czasem są takie dni, kiedy zaczynasz wszystko rozumieć. Wszystko staje się takie jasne. Myślałeś, że masz to grono przyjaciół. Ale czy oni kiedykolwiek Ci tak na prawdę pomogli? Przecież to on.. Ten zwykły kumpel. Mimo Twojego chujowego humoru nie przestawał z Tobą pisać tylko poprawiał Ci go, rozumiał Cię jak nikt. Nigdy się na nim nie zawiodłaś. I wtedy zaczynasz właśnie doceniać..
|
|
|
Chciałabym być na miejscu twojej siostry , bo gdy jakis chlopak ja zaczepi odrazu ją bronisz , gdy jest jej zle i gdy placze - przytulasz. Zero nauki , swoich zajec , przyjaciol , zero swiata ! czekam tylko na to by twoje słoneczko zrobilo sie dostepne na gg, gdy juz tak bedzie to czekam az ty napiszesz bo ja sie wstydze , po chwili prze czesc i boje sie kliknac ' enter ' nabieram odwagi... a ty robisz sie niedostepny ! / klaudiaky
|
|
|
Klaser to miejsce na znaczki. album na zdjęcia pokazuje nam stare, niekiedy wyblakłe już, fotografie. a moje serce?! . to ten organ, w którym z nieskazitelną perfekcją poukładane są Jego oddechy.Przyglądam się dzieciakom z pierwszych klas podstawówki. internet, gry, gry, internet, gry, telewizja, internet. z dumą wspominam każde lepienie bałwana, czy chociażby ambitne zabawy lalkami, które miały basen w umywalce, a gatunek poszerzały wraz z kenem pod chusteczką higieniczną. nawet okładanie pięściami kolegi, czy koleżanki jest dla mnie powodem do uśmiechu. ja przynajmniej to pamiętam. wciąż mogę unaocznić dzień, w którym mama została wezwana do szkoły, bo rozwaliłam znajomemu nos, a śmiem twierdzić, że dzisiejsze pokolenie tych dzieciaków w przyszłości na pytanie o dzieciństwo - jedynie się zająknie. : d - AMBITNIE !
|
|
|
|