|
klara16.moblo.pl
niby nie pisaliśmy o niczym ważnym ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi kiedy widziałam jak świeci się okienko w telefonie gdy przyszedł sms od Ciebie.
|
|
|
niby nie pisaliśmy o niczym ważnym, ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi, kiedy widziałam jak świeci się okienko w telefonie, gdy przyszedł sms od Ciebie.
|
|
|
Setki wspomnień, które mam w pamięci i o których nie zapomnę.
|
|
|
Czuję się jak oszustka, bo mimo że przysięgałam kochać go na zawsze, nie opuszczać, zrobiłam to. Odczuwam jego nieobecność tak, jak utratę powietrza.
|
|
|
A ona leżała zalana łzami i w świetle księżyca składała pocięte ręce .
|
|
|
Czy ona ma zawsze takie radosne oczy? -Nie, tylko wtedy jak Cię widzi.
|
|
|
Nie żyć, nie myśleć, nie być, nie istnieć. Na chwilę się zgubić. A kiedy będzie po wszystkim, wtedy wrócić. Właśnie wtedy chciałbym wrócić..
|
|
|
Nie chcieliśmy takiego zakończenia. Chcieliśmy żyć. Ten świat nie ma miłości. Ten świat umiera. Ten świat na nas nie zasłużył. Dlatego musimy odejść. Nasza historia już została opowiedziana. My odchodzimy, a wy zostaniecie. Zabijacie się powoli, nawet o tym nie wiedząc.To wy jesteście salą samobójców!
|
|
|
wypad z kumplem i paczką na miasto. zapomniałam, że dzisiaj są jego urodziny. cała w rozsypce, stanęłam przed nim i dałam mu buziaka. - wszystkiego najlepszego, kot. - wy syczałam. ludzie skupili całą uwagę na nas. - czy my o czymś nie wiemy? - podejrzewali. spojrzał w moje oczy, zobaczył w nich nutkę zgody. - otrzymałem najwspanialszy prezent, mam.. - zaczął. przerwałam mu pocałunkiem, chwycił mnie za rękę i podążyliśmy przed siebie. - gdzie wy uciekacie? mieliśmy pić stary. - krzyknął jego przyjaciel. - jest coś ważniejszego od picia! - uśmiechnął się. wszyscy zamilkli, a my pobiegliśmy do niego. po kilku minutach dotarliśmy. - dzisiaj masz urodziny i chcesz stracić czas z taką wredną panną, jak ja? - zaśmiałam się. zmierzył mnie spojrzeniem, a po chwili zaczął mocno tulić. - wolę leżeć z Tobą w łóżku, z kolejną butelką tymbarka i żelkami, a przy tym opowiadać Ci, jak to długo czekałem na tego kota, który jest obok. - przez dalszą część wieczoru, nie dał dojść mi do słowa.
|
|
|
W czym ona jest lepsza ode mnie? No, w czym? -W czym jest lepsza? To nie tak, nie jest lepsza od Ciebie. -Przecież to ją wybrałeś. Więc nie pierdol, że jest inaczej. Chcę szczerości, rozumiesz? -Wybrałem ją, ponieważ była na wyciągnięcie ręki, a ty byłaś tak nieosiągalna, niedostępna...Zdawało się, że nie zwracasz na mnie uwagi. -Och, zdawało się. Świetnie, ale nadal unikasz odpowiedzi. Po prostu tchórzysz, wymigujesz się. -Wiążąc się z nią, wiedziałem, że nie zastąpi mi Ciebie, byłem zdezorientowany, nie chciałem wciąż istnieć samotnie. Ty...byłaś najważniejsza. -Więc? -To nie jej fotobloga przeglądam każdego dnia z nadzieją, że doda jakiś wpis z moim imieniem, to nie na nią patrzę codziennie licząc, że się do mnie odezwie, a gdy przechodzi obok mnie, czuję motyle. Tak naprawdę nigdy nie przestałaś być. Ciągle o Tobie myślę. Nie chcę... wiem, że to nie fair co do niej, ale nie umiem przestać. Jestem Tobą zafascynowany, kocham Cię.
|
|
|
siedziałyśmy z przyjaciółką u niej w pokoju pod kocem oglądając jakiś film. - Mateusz chce mnie odprowadzić do domu, będę się zmywać. - powiedziałam po przeczytaniu smsa. - to niech tu przyjdzie, nie idź jeszcze. - zerwała się. po chwili przyszedł, wepchał się pod koc między nas dwie i znudzony filmem zasnął z głową na moim ramieniu. pilnował mnie jak dziecka , był zawsze , od każdej koleżanki odprowadzał mnie do domu trzymając mocno za rękę i sprawdzając czy przypadkiem nie opuściłam na dół szala który podciągnął mi pod sam nos. wydawało się , że nic nie jest w stanie nas rozdzielić a już na pewno nikt nie myślał o narkotykach które stoczyły go na dno
|
|
|
siedziałam z dwiema koleżankami u jednej w domu. wszedł do kuchni jej brat z którym pisałam ale z dnia na dzień przestał się mną interesować.- hej kochanie.- powiedział do jednej z koleżanek puszczając jej oczko. zaśmiałam się i wbiłam wzrok w kubek herbaty.uśmiechnął się do mnie i wyszedł do salonu.-czemu on tak do mnie powiedział?-zapytała.-debilu,chciał żeby ona była zazdrosna.-pokręciła głową jego siostra wskazując na mnie.wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.-muszę spadać, Julcie mam odebrać z przedszkola.-syknęłam ubierając się.kiedy wychodziłam na zewnątrz wpadłam na niego w drzwiach.byliśmy tak blisko siebie,nasze usta i spojrzenie dzieliły milimetry.-specjalnie tu krążyłem już chyba z 30 min.-zaśmiał się -po co?- zapytałam.-chciałem na ciebie wpaść, tak jak w tym filmie co kiedyś oglądaliśmy. - uśmiechnął się. zaśmiałam się. - idź do kuchni, twoje kochanie tam siedzi. - syknęłam. - nie, moje kochanie stoi przede mną i kusi mnie swoimi oczami. - szepnął i wbił się w moje usta.
|
|
|
jeszcze niedawno nie byliśmy nawet na cześć , mijaliśmy się jakbyśmy się nie znali . przychodziłam do jego siostry i nieraz słyszałam że za mną nie przepada , był mi obojętny . pamiętam jak jednego wieczoru siedzieliśmy z jego siostrą w ich miejscówce , przyszedł tam z kolegami . nie rozmawiał z nikim , stał na uboczu pisząc smsy . - a Tobie co? - zapytałam z uśmiechem . - gówno , nie interesuj się . - za pyskował . od tamtego momentu nie odzywałam się już nic . drugi raz wracałyśmy dalej we dwie do domu , spotkałyśmy go . nie wiem co wtedy go dopadło , uśmiechał się do mnie , rozmawiał jakbyśmy się znali w chuj długo . wtedy powiedział do kumpli , że się co do mnie pomylił , nie wiedział , że jestem fajna . od tamtej pory , ciągle do mnie pisał , odwiedzałyśmy go w szkole , przy całym towarzystwie zwracał uwagę tylko na mnie , zaczął mi się podobać , nie mogłam bez niego wytrzymać dnia . dziś mam go przy sobie , kochamy się i tak.. jestem szczęśliwa .
|
|
|
|