|
kissmeorkillme.moblo.pl
http: www.formspring.me kissmeorkillmee !
|
|
|
odróżniaj Mała wzrowanie się na kimś, a podpierdalanie mu stylu, ej.
|
|
|
"Ale Ty nie dajesz się określić i zdefiniować. Nie ma takiego równania, nie istnieje taka funkcja czasu, która choć w przybliżeniu przewidzi jaki będziesz w następnej sekundzie..."
|
|
|
` Bo wiesz, nieważne czy to prawdziwa miłość, letnie zauroczenie, szalona miłość czy totalne złudzenie, czy moglibyście być razem do końca życia czy tylko przez dziesięć minut - boli tak samo gdy ktoś ci to odbiera. Bo tak samo umiera nadzieja, a nadzieja jest zawsze prawdziwa...`
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął
swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony.wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków.- Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę.- a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
Chciała, żeby znowu był lipiec tego roku. Jego bluzka tak cudownie pachniała, a Jego usta były takie słodkie. Tego dnia czuła, że przez chwilę ma wszystko czego potrzebuje, czuła, że jest cholernie szczęśliwa !
|
|
|
'Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować.'
|
|
|
Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać "być może". Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi.
|
|
|
`Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce ! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!'. 'Kocham Cię.' Powiedział. I jej złość minęła. `
|
|
|
i bądźmy tak radośnie , żałośnie niedorośli.
|
|
|
Z papierosem w ręku, siedząc na huśtawce, motywowała samą siebie do zmierzenia się z przeciwnościami losu.
|
|
|
Istnieją w życiu chwile, które kalecząc nasze uczucia,powodują ogromny dystans do świata, ludzi i uczuć.
|
|
|
|