|
kisskiss_bangbang.moblo.pl
Pada mocniej i mocnej deszcz zacina mi po twarzy jestem cała mokra czuję jak powoli woda zaczyna nalewać mi się do butów. Pada deszcz a ja idę. Idę przed siebie tak o
|
|
|
Pada mocniej i mocnej, deszcz zacina mi po twarzy, jestem cała mokra, czuję jak powoli woda zaczyna nalewać mi się do butów. Pada deszcz a ja idę. Idę przed siebie, tak o! Bez celu. Patrzę na wszystkich ludzi, którzy uciekają. Przed czym? Czego oni się boją? Chowają się w bramach, pod drzewami, na przystankach. A ja idę, po prostu idę. Z włosów ciekną mi krople wody, po policzkach płyną łzy, z butów wylewa się woda, jest mi zimno, ale idę dalej. Szukam. Czego? Sensu życia? Istnienia? Ogarnia mnie pustka. Jestem sama i tak niech już pozostanie. Szukam miłości, osoby, która mnie zrozumie, która będzie przy mnie w złych i dobrych chwilach mego życia, która mnie pocieszy, która będzie. Może kiedyś znajdę cel tej wędrówki po deszczu, na razie nie szukam, nie ma siły, czasu ani ochoty.
|
|
|
Największym nieszczęściem kobiety jest mężczyzna jej życia.
|
|
|
Zrozumiałam, że jeśli coś postanowię głęboko z serca to najczęściej jest to właściwa decyzja. Nauczyłam się, że jeśli sama jestem zraniona to nie znaczy, że mogę ranić innych. Nauczyłam się, że każdego dnia należy wyciągnąć rękę do kogoś. Każdy potrzebuje serdecznej myśli i przyjaznego klepnięcia po plecach. Zrozumiałam, że muszę się jeszcze dużo nauczyć. Zrozumiałam, że ludzie zapomną co im powiedziałam albo uczyniłam, ale nigdy nie zapomną uczuć, jakie w nich wzbudziłam.
|
|
|
Co zrobić ze zdjęciami, kłótniami, rozważaniami. Wielkimi planami, myślami, powrotami, rozstaniami. Jak skasować wszystkie wiadomości? Zetrzeć twój zapach z naszej wspólnej ławki.
|
|
|
Przeszłość nigdy nas nie opuszcza. Czeka tylko, aby namieszać w teraźniejszości.
|
|
|
To dziwne, patrzeć na własne marzenia, które spełniają się komuś innemu.
|
|
|
Jeśli nie potrafisz zrozumieć mego milczenia, nigdy nie zrozumiesz moich słów.
|
|
|
Ten bolesny stan prawie nieistnienia stanowił kolejną pułapkę. Być może dotarłam już do swojej istoty i odnalazłam nową tożsamość. I okazało się, że jest ona pusta. Nicość. Byłam pusta niczym wydmuszka.
|
|
|
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
|
|
|
I wczoraj. Wyszłam zaśnieżoną ulicą na spacer po parku. Delikatne płatki śniegu spadały na moje jasne włosy. Kochałeś je. Patrzyłam na światełka, które migotały cudnym blaskiem, miały kolor moich oczu, które tak wielbiłeś. Idąc dalej poczułam chłód. Moje ręce zmarzły, Ty nigdy nie pozwoliłbyś na to. Ty założyłbyś mi czapkę. Spojrzał w me oczy i trzymając mnie za ręce powiedział, że świat mógłby się teraz skończyć, bo Twoje życie jest w moich oczach.
|
|
|
Przecież dla wariatów świat jest piękny.
|
|
|
Za oknem - 5. Nie kocham cię już. Wiatr zrywa czapki z głów. Nie kocham cię już. Przez noc zasypie śnieg nasz park. Dzieciaki wyjmą rankiem z piwnic sanki. Nie ma mnie tu - duch ciało opuścił, nie ma.
Za oknem dziki skwar. Nie pragnę cię już. Powietrze ani drgnie. Nie pragnę cię już. Przez noc pogrąży się nasz park w nieznośnym wręcz odcieniu zieleni. Nie ma mnie tu.
|
|
|
|