|
kisielq69.moblo.pl
Przybliżyła twarz do jego twarzy. Poczuła ustami miękkość skóry na jego policzku delikatność tak bardzo nie pasującą do jego wyglądu. Przyszła jej do głowy absurdalna my
|
|
|
Przybliżyła twarz do jego twarzy. Poczuła ustami miękkość skóry na jego policzku, delikatność tak bardzo nie pasującą do jego wyglądu. Przyszła jej do głowy absurdalna myśl, że to nieprawdopodobne, by tak wysoki, kanciasty mężczyzna miał tak niesłychanie delikatne policzki. Nie pocałowała go, tylko trwali w bezruchu. Ona chłonęła jego zapach, dotyk. Na zawsze, na wypadek gdyby na następne spotkanie musiała czekać kolejne długie miesiące. W tym ułamku sekundy zrozumiała, że znalazła swoje miejsce na ziemi i że chce pozostać tam na zawsze.
|
|
|
-Czy wierzysz mi, że nigdy, przenigdy nie chciał bym Cię skrzywdzić?
-Zrobisz to mimo woli.
|
|
|
Potrafił jednym zdaniem otworzyć dla niej bramy nieba, a następnym strącić ją na dno piekieł.
|
|
|
Śpiewam znów,że "who needs love? Not I." Śpiewam notorycznie cały dzień, aż prawie jestem w stanie w to uwierzyć.
|
|
|
Miała swoją własną filozofię szczęścia. Najprostszą i najprawdziwszą. Dla niej szczęście w życiu było brakiem w nim nieszczęścia.
|
|
|
- Masz chłopaka?
- Mam.Ale on chyba nie ma dziewczyny.
|
|
|
- Wiesz, kiedyś chciałem być aktorem..
- Jesteś nim.
- Jak to?
- Masz główną rolę w moich snach.
|
|
|
Odrzuciłam parę telefonów. Odrzuciłam parę propozycji. Zamknęłam uszy na komplementy i zaproszenia. Widzisz, co potrafię? ..
A to wszystko dla marzeń.
|
|
|
- Nie rozumiem czemu tak na niego reaguje, on nie jest wcale taki ładny i nie ma wyróżnia się specjalnie z tłumu. A ona jak ta wariatka krąży wzrokiem po jego ciele, wzdycha, trzęsie się i śmieje rumiana gdy się do niej odezwie.
- Może po prostu go kocha.
|
|
|
Owszem, była wybredna. Mogła dać szansę na pierwszą randkę prawie każdemu chłopakowi, ale jeśli jej nie odpowiadał, nie traciła na niego czasu.
|
|
|
Może lubię na Ciebie patrzeć i wyobrażać sobie jak smakujesz?
|
|
|
Dziś znam już całą prawdę. Dziś już wszystko rozumiem. Ty nauczyłeś mnie kochać. A teraz sam kochać nie umiesz.
|
|
|
|