 |
kinia10107.moblo.pl
nigdy nie miałam do Niego pretensji o to że zostawił mnie wtedy gdy zupełnie sobie nie radziłam. ani razu nie zdarzyło mi się przyznać iż od był autorem mojego najw
|
|
 |
nigdy nie miałam do Niego pretensji o to, że zostawił mnie wtedy, gdy zupełnie sobie nie radziłam. ani razu nie zdarzyło mi się przyznać, iż od był autorem mojego największego cierpienia, a zarazem zajmował pozycję jedynego faceta przez którego po moich policzkach płynęły łzy. zwykle dziękowałam za to, że zahartował mnie na dalsze części życia, że nigdy nie dałam się już tak łatwo zranić, że w układzie męsko-damskim to ja kierowałam i ja miałam dłoń na przycisku 'zniszcz'. tylko w naszej relacji przejmował stery, tylko kiedy by byliśmy na pokładzie, rozbijał się o skały, a ja i moje serce lądowaliśmy za burtą, niszczone Jego psychopatycznym uczuciem.
|
|
 |
Ranię go, tak cholernie go ranię, a on na to w ogóle nie zasługuję. I wiem co czuję, bo czułam dokładnie to samo gdy dowiedziałam się, że byłeś ze mną z litości. Tak bardzo powinien mnie nienawidzić, a zawsze czeka na ławce z nadzieją, że przyjdę.
|
|
 |
I nienawidzę być tą "w zastępstwie". Gdy dajesz mi nadzieję tylko dlatego, że nie masz komu innemu, że proponujesz spotkanie tylko dlatego, że kumple zawiedli. Gdy wyprowadzasz moje serce na spacer, a potem ono nie chcę wrócić. To boli, kurwa mać.
|
|
 |
I w końcu zauważasz, że gdzieś zabrakło ci już na niego czasu. Łapiesz się na tym, że oglądasz tyłki innych chłopaków, zasypiasz myśląc o nowych butach. Potrafisz zostawić telefon w domu, i wyjść na imprezę nie czując głupiej pustki "a może jednak dziś..". Nie przeszkadza ci gdy jakiś nieznany facet prosi o numer. Na nowo potrafisz rozmawiać na błahe tematy, a jego zdjęcie ustawione na biurku po prostu mijasz zapominając, że w ogóle tam stoi. Twoje serce odmówiło pracy, przestało kochać. / esperer
|
|
 |
No tak, tak. Zniszczyłeś mnie, poniżyłeś przed kumplami, sprawiłeś, że zwariowałam na Twoim punkcie, a teraz siedź na dupie,a ja w tym czasie pójdę szukać innego chłopczyka, któremu potrzebny jest wzrost samooceny. /esperer
|
|
 |
Mówisz, że ze mnie taka dziwka? Dobrze, że ty cnotliwa jesteś, to nadrabiasz za nas dwie idiotko. /esperer
|
|
 |
czuję, że znowu upadam w to cholerne dno. i nie ma kompletnie ani jednego weekendu, a nawet tygodnia w którym byłabym trzeźwa. a każdy kolejna godzina dawki wspomnień, wręcz błaga o rozpoczęcie kolejnej wódki. i może to źle, ba, na pewno źle. ale wiem jedno, gdyby nie to wszystko, już dawno by mnie tutaj nie było. nie potrafię poradzić sobie kompletnie z niczym, i wkurwia mnie to.
|
|
 |
przez trzy dni płakałam. tak mocno, że łzy dusiły mnie, nie pozwalając wypowiedzieć żadnego słowa. później moje oczy wyschły, nie było już łez. była cisza, pustka i gorycz, która powoli zabijała. / veriolla
|
|
 |
Czasami jest tak, że musisz zapomnieć, jak się przy nim czujesz, jak twoje serce ogromnie go kocha, jak nie wytrzymujesz dnia bez jego osoby, jak bardzo niezbędny ci jest do życia. Musisz, po prostu musisz, aby zadbać o swoje szczęście i zacząć na nowo, tym razem bez zdrad, ran i siniaków na całym ciele, czego sprawcą jest on. Jest ciężko, ale nie masz wyjścia, chyba, że wolisz, aby zniszczył ci doszczętnie psychikę i życie.
|
|
 |
duszę się codziennie łzami przez Ciebie, frajerze.
|
|
 |
Kocham go, właśnie dlatego powiedziałam, że nic do niego nie czuję. To właśnie dlatego usunęłam jego numer z telefonu, aby przypadkiem kiedyś, kiedy postanowię zatopić smutki w kieliszku, nie zadzwonić do niego z tęsknoty. To właśnie dlatego spakowałam jego rzeczy w wielkie pudło, które wyniosłam mu na klatkę schodową. To właśnie dlatego spuszczam wzrok, za każdym razem, kiedy go widzę i to właśnie dlatego nigdy nie odpowiadam znajomym, czy jeszcze go kocham. Nigdy nie byłby ze mną szczęśliwy, nie potrafię dawać ludziom szczęścia. Potrafię jedynie przysparzać ludziom kłopoty, wywoływać u nich płacz i sprawiam, że zaczynają wątpić, iż posiadam jakiekolwiek cechy ludzkie. Nie rozumiesz? Widocznie nie wiesz jeszcze, co to miłość.
|
|
 |
Czasem, gdy zupełnie przypadkowo włączy mi się jedna piosenka na telefonie. Przypominają mi się chwile, te chwile ze stycznia. Niekiedy poleci łza, a niekiedy pojawi się uśmiech. Teraz jest obojętność i tym trzeba się w życiu kierować. Najlepsza metoda to taka, że ma się wyjebane, a bynajmniej trzeba mieć. Pokazać, że się potrafi. Nie można przecież ciągle żyć tym co było, bo trzeba żyć chwilą i lepszym jutrem.
|
|
|
|