|
- Co Ty właściwie masz na ustach ? - Magenta Extreme Lip Line - poinformowałam. - Smakuje ? Przejechałam językiem po wargach. - Niooo. I wtedy Jego usta znalazły się na moich. - No to spróbujemy - mruknął. Pozwoliłam mu na to. Próbował smaku moich ust , przesuwając czubkiem języka wzdłuż konturów warg.
|
|
|
Potykam się o Fakty i o miliony tych wspomnień.
|
|
|
- Znów się uśmiechasz bez powodu ? - Zawsze mam powód dla uśmiechu. - Niby jaki? - No na przykład to że jeszcze żyje i że Wy żyjecie ze mną. - I to jest powód do uśmiechu ? - A czemu nie ? Wszystko może być powodem do uśmiechu lub śmiechu, no może prawie wszystko.
|
|
|
wolność, to śmiech przyjaciół .
|
|
|
- Lubisz mnie, czy nienawidzisz? - A jaka odpowiedź Cię usatysfakcjonuje? - Prawdziwa.. - Prawda jest taka, że myślisz że Cię nienawidzę, ale pragniesz abym Cię Kochała. A Ja, lubię Cię, lecz wolałabym nienawidzić ...
|
|
|
Tylko we dwoje, nawet kiedy świat płonie.
|
|
|
I nienawidzę, z całego serca, ludzi-świń i ich popierdolonych fantazji. Zajebiście jest wchodzić w cudze życie z brudnymi butami i rozpierdzielać wszystko, bo ma się nierówno pod sufitem. Wrrr ... dawno nie czułam takiej wściekłości. Dawno nie było we mnie tyle złości i agresji. W głowie mam wizję tortur dla ludzi, którzy są zwyczajnymi frajerami (pozdrawiam środkowym palcem!). Poucinać kończyny, wyrwać włosy z płatami skóry, obciąć język, wyrwać wszystkie zęby, \wydłubać oczy, uciąć uszy ... a krwawiące rany zasypać solą ! Tak, tak, tak ! Kocham chore wizje ! Ostatecznie mogłabym też takiego osobnika poćwiartować i potraktować jak najgorsze gówno świata.
|
|
|
nie wierzę w prognozę pogody i w męskie obietnice.
|
|
|
to jak wyglądamy i ile mamy lat nie ma najmniejszego znaczenia. pijemy kawę z jednej szklanki dzieląc się jednym papierosem, dymem przekazywanym z ust do ust. patrzymy w ten sam martwy punkt i mamy podobne obsesje. jesteśmy zbyt silni na słabości, przynajmniej nam obojgu tak się wydaje.
|
|
|
i nadal jesteś moją ulubioną pomyłką w której niebanalnie uwielbiam się mylić .
|
|
|
- Wiesz czym różni się miłość od pomalowanych paznokci? Spójrz. Gdy pomalujesz paznokcie lakier po jakimś czasie zacznie odpryskiwać, ale nigdy nie zejdzie cały. Tak samo jest z miłością. Zdarzą się kłótnie, ale nigdy nie zniknie. - No tak. Ale lakier można zmyć zmywaczem. - No i tu jest różnica. Miłość nie znika, choćbyś pragnęła tego najbardziej na świecie, część niej zawsze będzie w Tobie tkwić, nie ważne, czy będziesz samotna, czy może pokochasz innego. Jakaś część "lakieru" na zawsze zakotwiczy się w Twoim sercu.
|
|
|
|