|
kidi_97.moblo.pl
Czasem robisz wszystko dla swojej połówki nie zdając sobie sprawy że nie jest warta nawet złotówki daje Ci sztuczne poczucie wartości taka to nigdy nie zazna miłośći.
|
|
|
Czasem robisz wszystko dla swojej połówki nie zdając sobie sprawy, że nie jest warta nawet złotówki,
daje Ci sztuczne poczucie wartości,taka to nigdy nie zazna miłośći.
|
|
|
Czasem tracisz siły i nie masz już ochoty, w niepamięć odchodzą miłosne zaloty,
wybierasz drogę która jest zła, ja wiem na pewno to nie jest droga ta.
|
|
|
Sam, musisz iść sam, a wokół łza, w sercu samotność smutnego walca gra
|
|
|
Możesz być kimś, portfel mieć pełen pieniędzy,jedno ci powiem będziesz żył w miłosnej nędzy,
chciałbyś za PLN-y powiem TO DAREMNE, nigdy nie kupisz tego co bezcenne!
|
|
|
Bezcenny jest, każdy pocałunek,a miłość to przed samotnością jest ratunek
|
|
|
Bezcenne jest to jak ona Cię dotyka,bezcenne jest to jak serce w tedy pyka
|
|
|
Jesteś samotny i bardzo cię to złości, prawdziwa miłość jest bez wartości.
|
|
|
Doszły Cię słuchy, że miłość idzie kupić, nie bądź idiotą nadzieja matką glupich
|
|
|
Sam, musisz iść sam, a wokół łza, w sercu samotność smutnego walca gra.
|
|
|
A kiedy staniemy się wiecznym pyłem ii spłynie na nas księżyca blask pod osłona nocy przyjdę tu znowu by ujrzeć cie jeszcze raz.
|
|
|
Siedziała samotnie na parapecie, jak zwykle była pierwsza w szkole. Czuła się przygnębiona, tęskniła za tym co było kiedyś, za tym co dawało jej największą radość. Nagle usłyszała czyjeś kroki. To był on. Zdziwiła się, nigdy nie przychodził tak wcześnie do szkoły. Jej oczy napełniły się łzami. - Cześć..- powiedział podchodząc do niej - co się stało? - zapytał kładąc plecak na ziemi. Podszedł do niej, a ona wtuliła się w jego ramiona. - Tęsknię za kimś tak bardzo, że nie mogę już tego znieść - wyznała mu. - Cii, wszystko będzie dobrze. - Nie, nie będzie, nie rozumiesz. Ja go nie obchodzę. Kiedyś było inaczej, ale teraz.. to tylko nic nie warte wspomnienia.. - dodała, opierając policzek na jego ramieniu. Po chwili ciszy zapytał niepewnie. - Powiesz mi za kim tęsknisz? Odsunęła się, tak, żeby widzieć jego twarz. - Jesteś pewny? - zapytała, czując łzę na policzku. Patrzyła nieśmiało na jego usta, potem prosto w oczy, czekając na reakcję. - Tęsknisz za mną? - zapytał.
|
|
|
Siedziała samotnie sluchajac szum morza. Wpatrywała się w zachód słońca. Rozmyślała. Usiadł koło niej chłopak. Tak, na pewno był starszy. Brunet o niebieskich oczach - jej ideał, nie wierzyła, że istnieje. Bez słowa ją przytulił.
|
|
|
|