|
kasiulka_181.moblo.pl
To że nikt nie wie o naszych życiowych błedach nie znaczy że ich nie ma.
|
|
|
To, że nikt nie wie o naszych życiowych błedach nie znaczy, że ich nie ma.
|
|
|
Świat dzieli się na dwie połowy, w jednej z nich jest nie do życia, w drugiej nie do wytrzymania.
|
|
|
Muzyka całym moim życiem.! ♥
|
|
|
Dostajemy trochę samotności, a czasem małego doła.
|
|
|
Są takie chwile, sytuacje, ludzie, którzy sprawiają, że się rumienimy. Wstyd o tym powiedzieć głośno, ale często jest nam z tym dobrze.
|
|
|
- Która godzina ?
- Szczęśliwi czasu nie liczą .
- A ty jesteś szczęśliwa ?
- Jest osiem po jedenastej .
|
|
|
- odchudzam się .
- jaka dieta ?
- dieta cud !
- o ? i co robisz ?
- jem i czekam na cud : )
|
|
|
powiedz mi kurwa wreszcie jak to jest bo się gubię... nie spuszczasz ze mnie wzroku, bo Ci się podobam, czy mam coś na zębach.? -.-
|
|
|
były zawody na które oczywiście poszłam z przyjaciółką. - hahahahaha. - wybuchałyśmy śmiechem co minuta kiedy poczułam w kieszeni wibrację telefonu. - o, sms. - powiedziałam i zaniemówiłam ze zdziwienia widząc jego imię na wyświetlaczu. - kto napisał? - spytała przyjaciółka wyrywając mi z ręki telefon. - ooo. - krzyknęła równie zdziwiona jak Ja. - napisał ' o, kogo Ja tu widzę '. - odczytała. wstałam szybko szukając go wzrokiem. po chwili znów w dłoni zaczął wibrować mi telefon. niepewnie otworzyłam wiadomość a oddech w jednej chwili zamarł mi w gardle. ' nadal tak słodko się uśmiechasz. ' powtarzałam sobie w myślach powstrzymując łzy, które stanęły mi w oczach. ' usuń ', kliknęłam kasując wiadomość jak i wszystkie myśli w głowie, w jakich dopuściłam do siebie myśl, że mogłabym być z Tobą szczęśliwa.
|
|
|
siedziałyśmy z przyjaciółką w przystanku kiedy ona zaczęła mi opowiadać o tym, że coś straszyło ją w nocy. - wampir pewnie. - powiedziała z przestrachem. - noo. - rzuciłam w jej stronę roześmiana i zaczęłam jej opowiadać o wampirach kiedy nagle wypaliła z tekstem - o kurwa, jesteś wampirem! znasz się na wampirach, patrzysz mi na układ żył a w dodatku masz okres i teraz będziesz musiała zaspokoić swoje pragnienie krwi i chcesz mnie zjeść! - krzyknęła a Ja wybuchnęłam śmiechem. - owszem, przyjdę w nocy wyssać z Ciebie całą krew. - powiedziałam nie wyrabiając już ze śmiechu. - nie zbliżaj się do mnie. - powiedziała i wstała. zrobiłam to samo. - nie zbliżaj się Ty kurwa mać wampirze! - krzyknęła uciekając. - hahahaha, boże co za pojeb. - powiedziałam i zaczęłam ją gonić. - aaaaaa to chce mnie zjeść! - krzyczała nie przestając biec. - Martaaaaaa stój! - darłam mordę stając w miejscu by pohamować śmiech. - ratunku. - krzyczała nadal, a Ja zdałam sobie, że naprawdę jesteśmy nienormalne.
|
|
|
czasem jestem głupia, a w sumie to na okrągło. wypluwam colę na ekran komputera i spadam z krzesła w dzikim śmiechu. czasem potrzebuję ciepłej męskiej bluzy, którą ubieram i zaszywam się w kącie płacząc przy ulubionej piosence. bywają również chwilę kiedy skacze ze szczęścia i płacze z rozpaczy w jednej chwili. potrafię zwyzywać nawet małe dziecko, nie znam skrupułów i nie ciężko wyprowadzić mnie z równowagi. krzyczę, że chce zostać sama nawet kiedy jedyne czego potrzebuje to towarzystwo, a smutek chowam w starej szkatułce z pierścionkami do której nikt nie zaglądał. często płacze nawet jeśli nie mam powodu, język plącze mi sie przy najprostszym słowie a oczy są dogłębnie puste. nie mam czystego sumienia a mimo to udaję grzeczną dziewczynkę. teraz stwierdź, że jestem chora psychicznie,
|
|
|
- mała no! - krzyknął zdenerwowany kumpel. - chwila, już kończę. - odparłam ze złowieszczym śmiechem. - nie będę kurwa czekał aż ułożysz grzywkę. - powiedział i wyciągnął mnie z domu za rękę. - a idź Ty - wrzasnęłam i tupnęłam nogą kiedy zauważyłam, zbliżającą się w moim kierunku kurę. - aaa! - zaczęłam piszczeć. - cicho to tylko kura. - odparł mój przyjaciel rozbawiony. - ale mnie goni! - krzyknęłam i zaczęłam uciekać na opuszczoną budowlę. - ja pierdole. - syknęłam i wbiegłam na schody. - tu już kurwo nie wejdziesz. - pisnęłam i wytknęłam język do zwierzęcia. - hahaha. - pękał ze śmiechu mój przyjaciel. - ona czeka aż zejdziesz. - powiedział wskazując kurę palcem. - Karol no! ratuj mnie od tej nawiedzonej kurwy! - wrzasnęłam i zrobiłam minę oburzonego dziecka a on na nowo wybuchnął śmiechem. - chodź Ty głupku. - dodał biorąc mnie na ręce, ledwo co nie wywalając się ze śmiechu.
|
|
|
|