|
karooolciaaa.moblo.pl
obiecaj mi że jeśli to już będzie koniec że jeśli nie będziesz w tym widzieć żadnego sensu. odejdziesz. tak po prostu. obiecaj jednocześnie że już wtedy nigdy się n
|
|
|
obiecaj mi, że jeśli to już będzie koniec, że jeśli nie będziesz w tym widzieć żadnego sensu. odejdziesz. tak po prostu. obiecaj jednocześnie, że już wtedy nigdy się nie zobaczymy. że pozwolisz mi zapomnieć. a jednocześnie każde z nas ułoży sobie wszystko od nowa. obiecaj, że już nigdy nie wrócisz, że nie zniszczysz tego co udało mi się ułożyć podczas Twojej nieobecności.obiecaj, że znikniesz raz na zawsze, że nie będzie dodatkowego bólu, łez i cierpienia.
|
|
|
Uwielbiam, kiedy bierzesz moją dłoń w swoją i ściskasz mocno, bo wtedy czuję się dla Ciebie ważna. Uwielbiam się do Ciebie przytulać i czuć Twoje ciepło, które działa na mnie kojąco, jak nic innego na świecie. Uwielbiam, kiedy mnie całujesz, bo wtedy sięgam gwiazd i czuje się kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Uwielbiam kiedy chowasz twarz w moich włosach, bo wydaje mi się wtedy, że to są dla Ciebie jedyne włosy na świecie. Uwielbiam, kiedy patrzysz mi prosto w oczy, wtedy wiem, że widzisz coś więcej, że widzisz co we mnie jest. Uwielbiam jak śmiejesz się tak szczerze, bo wtedy moje serce rośnie wielkie, kiedy wie, że jesteś szczęśliwy, wtedy ja też automatycznie staję się szczęśliwa. I uwielbiam kiedy mówisz mi, że mnie kochasz, bo to czyni mnie najbogatszą i najpromienniejszą dziewczyną pod słońcem! :-*
|
|
|
za 15 minut w naszym miejscu. przyjdź. muszę Ci powiedziec coś bardzo ważnego.' . przerażona czytałam smsa. ubrałam na siebie swoją ulubioną czarną bluze, wciągłam na nogi adidasy i wybiegłam z bloku. za pare minut byłam już na miejscu. weszłam do ciemnego budynku, w którym przesiadywałam zawsze z ekipą. siedział tam ze spuszczoną głową. 'co jest?' zapytałam ostrym głosem. 'nic.' wyjąkał biorąc głęboki oddech. 'to po cholere mnie tu ściągnąłeś!' wydarłam się i ruszyłam w strone wyjścia. 'zaczekaj ej!' złapał mnie za ramiona. 'no to słucham co masz mi do powiedzenia?' powiedziałam już troche delikatniej. 'zależy mi na tobie.' wybełkotał po czym musnął delikatnie moje wargi. 'alee..' byłam w szoku. 'nie mów nic. proszę.' zamknął moje usta namiętnym pocałunkiem .
|
|
|
siadał na przeciwko obejmując mnie nogami , łapał moje dłonie w swoje i kazał mi opowiadać jak spędziłam te godziny , podczas których się nie widzieliśmy . słuchał tego mojego pierdolenia o łażeniu z psem , obieraniu ziemniorów , sprzątaniu , moich nieudolnych próbach gotowania i innych pierdołach . opowiadałam jak zawsze przesadnie gestykulując , ale wystarczyło , że w ten specyficzny sposób zaczął dotykać mojego nagiego uda albo dłoni , a ja zapominałam języka w gębie . patrząc na niego , mającego twarz kilka centymetrów od mojej z lekko rozchylonymi ustami i przeszywającym spojrzeniem zaczynałam jąkać się jak ostatnia popaprana i zapominałam o czym mówię . wtedy najczęściej pytał : - i co kochanie jeszcze robiłaś ? . - po tym pytaniu nachylał się nade mną i ustami muskał szyję , najpierw delikatnie , ale od tego cholerstwa w opowiadaniu myliłam psa z mamą , ziemniaki z mandarynkami i nie mogłam się skupić na żadnym zdaniu .
|
|
|
nie była zwykłą dziewczyną. chłopacy zawsze oglądali się za nią. każda dziewczyna zazdrościła jej urody i tego nie ukrywanego wdzięku. najbardziej popularna laska w szkole, przewodnicząca szkoły, klasy. nie chciała tego. chciała być zwykłą szarą myszką. ale każdy widział w niej ideał, córkę bogatych rodziców. każdy. stała przy szkolnym oknie spoglądając ukradkiem na chłopaków, którzy zmierzali w jej kierunku. wiedziała, że znów będzie musiała się wdzięcznie uśmiechać do każdego z nich. łzy zaszkliły jej piękne niebieskie oczy. 'cześć mała' powiedział jeden z nich i chciał ją przytulić.nie wytrzymała. bez słowa pobiegła do łazienki. zmyła makijaż, przebrała się w strój od wf. taak. nie chciała tego. nie chciała być tą najlepszą.
|
|
|
siadam mu na kolanach wpatrując się w głębie jego tęczówek. owija sobie wokół palca kosmyk moich włosów o zapachu truskawek i głaszcze po policzku. spuszczam nieśmiało głowę i wtulam się w niego. ujmuję moją twarz w dłonie i zbliża powoli swoje usta do moich. czuję jego słodki oddech, który oplata moje nozdrza i serce. podgryzam jego dolną wargę uśmiechając się, aby w końcu je połączyć. oplatam swoje ręce wokół szyi i kładę głowę na jego ramieniu. tak. uwielbiałam mieć go przy sobie. tuż obok. czuć jego ciało
|
|
|
` cokolwiek się stanie i tak będę małą `forever young`.
|
|
|
Po raz pierwszy rzeczywistość wydawała jej się lepsza niż sny, z których dawniej nie chciała się budzić.
|
|
|
A krzyk nawet nie wie czy cisza go słucha..
|
|
|
Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się, że jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem. Ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie bezdusznie zmieniło zdanie.
|
|
|
Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdowaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania.
|
|
|
Otulona chłodnym powietrzem i upojona pięknem księżycowego blasku, wsłuchiwała się w spokojny szept morza. Może usłyszała odpowiedź, a może nie chciała jej usłyszeć. Zasnęła.
|
|
|
|