|
karolisiaczek.moblo.pl
mamo mamo! co się stało? czemu płaczesz? śniło mi się że on mnie pokochał a potem zostawił! śniło mi się że bardzo cierpiałam i płakałam każdego dnia! dobrz
|
|
|
`-mamo, mamo!
-co się stało? czemu płaczesz?
-śniło mi się, że on mnie pokochał, a potem zostawił! śniło mi się, że bardzo cierpiałam i płakałam każdego dnia! dobrze, że to tylko sen. pozwól mi do niego teraz zadzwonić.
-kochanie, to nie był sen. jego już nie ma w Twoim życiu.`
|
|
|
- Masz kogoś ?
- Nie.
- Stara panna ...
- Singielka i niech tak zostanie.Jak będę chciała pocierpieć to przytrzasnę sobie rękę drzwiami.
|
|
|
` Różnica jest jedna: Ty pijesz i wtedy przypominasz sobie o mnie, Ja piję żeby o Tobie zapomnieć .
|
|
|
-Kiedy przestaniesz mnie kochać?
-Pytasz kiedy umrę?
|
|
|
Nienawidzę,nienawidzę tej cholernej słabości do Ciebie.
|
|
|
Nienawidzę,nienawidzę tej cholernej słabości do Ciebie.
|
|
|
nie otworzę Ci choćbyś wydrapał 'przepraszam' na mych drzwiach.
|
|
|
napiła się kawy, poczuła gorycz spływającą do żołądka i rozpaczliwie zatęskniła.
|
|
|
Chciałabym być guzikiem w Twojej koszuli, Twoją ulubioną bielizną, jedyną rzeczą, która przynosi Ci szczęścia, a najbardziej - rodzajem marzenia, którym nigdy z nikim się nie podzielisz!
|
|
|
- Widzisz ją ? - Tą małą ? - Tak. Najmniejszą wzrostem, ale największą sercem ... - Czy ona ma kłopoty ? - Ma.. Niestety ... - Jest jej ciężko ? Biedna ... - Nie lituj się ! Ona jest silna. Ona ma coś, czego my nie mamy ... - Co ? - Nadzieję. Tak wielką jak nikt. I.. - I co ? - I wiarę. - Patrz ! Łza skapnęła jej z niebieskich oczu. - Wiem, to nie jej pierwsza łza, ale widzisz ona się lekko uśmiecha. - Myślisz, że spełnią się jej marzenia ? - Nie bój się ! Pamiętaj ! "Dusza nie znałaby tęczy, gdyby oczy nie znały łez"
|
|
|
Pamiętasz ten moment, kiedy jako dziecko, w wieku około siedmiu lat, malujesz obrazek i niebo to niebieski pasek u góry kartki? I wtedy przychodzi ten moment rozczarowania, kiedy nauczyciel mówi Ci, że tak naprawdę niebo zajmuje całą wolną przestrzeń na rysunku. I to jest ta chwila, kiedy życie zaczyna być coraz bardziej skomplikowane i nieco nudniejsze, ponieważ zamalowanie całej kartki na niebiesko jest raczej nużącym zajęciem.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony.
- jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy.
- przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować..
- na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy.
- na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok.
- na co?! - zaczęła krzyczeć!
- spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję.
- odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
|
|