|
karolcia261093.moblo.pl
A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? spytał Krzyś ściskając misiowi łapkę. Co wtedy? Nic wielkiego. zapewnił go Puchatek. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczek
|
|
|
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?- spytał Krzyś ściskając misiowi łapkę.- Co wtedy?
- Nic wielkiego.-zapewnił go Puchatek.- Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Bo wiesz Kiedy
się kogoś kocha, to ten ktoś nigdy nie znika tylko siedzi sobie i czeka na Ciebie. "
\
|
|
|
- poszłam za nim nawet do piekła..
- i jak udało Ci się wrócić?
- wrócić? ja tu zostałam !
|
|
|
Idę ulicą- puste miejsca
Płaczę- puste słowa
Wierzę- puste myśli
I na cmentarzu- puste groby
|
|
|
..nigdy się nie dowiadujemy, dlaczego i czym drażnimy innych, co w nas wydaje im się sympatyczne, a co śmieszne; nasz własny obraz jest dla nas największą tajemnicą.
|
|
|
-Co się stanie, jak nadjedzie samochód?
-Zginiemy"
|
|
|
"-A jesli odejdziesz?
-nie odejde.
-znajde cie kiedys?
-nie znajdziesz."
|
|
|
"-węgiel to nisamowite, a skąd Pan bierze węgiel?
-zasadniczo to z Węgorzewskiej
-a nie boi się Pan tak ten węgiel wozić?
-strach jest ale zasadniczo zawsze staram się mieć kwit"
|
|
|
- śniło mi się , że leżę pogrążony w ostatnim śnie obok niej , z ucichłym sercem i policzkiem przymarzniętym do jej policzka .
- a gdyby ona rozsypała się w proch lub gorzej jeszcze , o czym by pan wówczas śnił .? - spytałam .
- by się rozsypać z nią razem i zyskać większe jeszcze szczęście .! - odparł . - sądzisz , że wzdragałbymbym się przed taką odmianą .?
|
|
|
- Zatrzymaj mnie - powiedział spokojnie. - Słyszysz?
- Słyszę, ale nie zatrzymam (...)
- Zatrzymaj
- Nie Szymon.
- Z czego ty sie śmiejesz? W tym nie ma nic śmiesznego. Więc mam iść?
- Uhm.
Energicznie przeszedł do przedpokoju i bez słowa włożył kurtkę. Potem odwrócił się, objął mnie ramieniem i przytulił.
- Ty niemądra, zatrzymaj mnie - powiedział w moje włosy.
Później zaczął mnie całować, a ja myślałam tylko o tym, że byłam zupełną idiotką, nie zatrzymując go w pokoju, a teraz jest juz za późno, bo on ma kurtkę na sobie, ale przecież kurtkę zawsze mozna zdjąć, więc na nic nie jest za późno, co ma kurtka do tego wszystkiego, jak mi jest dobrze teraz, jeszcze tylko, żeby mnie przytrzymał druga reką, czy nie czuje, ze ja sie chwieję...
- O Szymon...
- Zatrzymaj mnie, proszę Cię...
- No, więc zostań, dobrze? Zostań."
|
|
|
zładłam tony czekolady, wypiłam litry wódki a tenpoeratura mojego szczęścia nadal ponożej zera.
|
|
|
"- A tobie się podoba? - pytam.
- Mnie tak - przyznaje. - On jest taki... wiesz, mamo... - zacina się. - och, no... chyba bardzo dobry kolega - kończy bezradnie.
Bo może i czuje się bezradna wobec tego, co ją ogarnia."
|
|
|
Opowiem ci pewną historię - ciągnęła Zedka. - Raz pewien potężny czarnoksiężnik, chcąc zniszczyć królestwo, wlał magiczny płyn do studni, z której czerpali wszyscy mieszkańcy. Ktokolwiek napił się tej wody, stawał się szalony.
|
|
|
|