|
karmelkowaaaa.moblo.pl
Gdybym miała skrzydła wyleciała bym z domu a po drodze zabrałabym Ciebie .
|
|
|
Gdybym miała skrzydła wyleciała bym z domu a po drodze zabrałabym Ciebie .
|
|
|
nie kocham, nie kocham, nie kocham, nie kocham .. podobno kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą .
|
|
|
zbiegłam szybko do szatni, po kasę, którą zostawiłam w kurtce. siedział tam. byliśmy zupełnie sami. - siema. - rzuciłam. podniósł na mnie wzrok, po chwili wstając. drgnęłam, i zaczęłam szybciej przeszukiwać kieszenie. szybkim ruchem objął mnie w talii i obrócił ku sobie. spuściłam głowę. - puść. - poprosiłam cicho, próbując przełamać barierę mówienia, która utworzyła się w moim gardle. uniósł mój podbródek, po czym zaczął zachłannie całować. po jakieś minucie dobiegł mnie odgłos kroków. odepchnęłam Go od siebie. - nikt nie musi o Nas wiedzieć. - zdążył szepnąć mi na ucho. do szatni weszła kumpela, zapewne mnie szukała. spojrzała na Niego, i uniosła pytająco brwi. - no to pożyczysz mi ten podręcznik? oddam. - powiedział. kłamał równie dobrze, jak całował.
|
|
|
Bo czasami po prostu musisz zacisnąć pięści , stłamsić łzy i ruszyć do przodu .
|
|
|
Bądź uroczy dla swoich wrogów , nic ich bardziej nie złości .
|
|
|
Optymista , to taki człowiek , który znalazłszy się po uszy w gównie nie upada na duchu , tylko wesoło i zadziornie bulgocze .
|
|
|
Pokłócona z przyjaciółką, zawsze miała nie najlepszy humor. smutna i zła biegła ze sklepu, kiedy nagle na kogoś wpadła. chciała przeprosić i uciec jak najdalej, ale wysypały się jej pomarańcze. kiedy je zbierała, ktoś schylił się i zaczął jej pomagać. dopiero teraz mu się przyjrzała. brązowe, ciemne oczy, brunet, z tajemniczym uśmiechem. inny niż wszyscy, ten ideał. była tego pewna, czuła to. serce waliło jej w piersiach jak oszalałe, pomyślała nawet, że zaraz dostanie zawału. uśmiechnęła się do niego, a on odwdzięczył się tym samym. nagle usłyszała znajomy dźwięk, a obraz gdzieś znikł. teraz siedziała na łóżku, obok swojego misia z dzwoniącym coraz głośniej budzikiem. przygnębiona, postanowiła nie przejmować się snem i żyć dalej. z nadzieją, że kiedyś zakocha się szczęśliwie.
|
|
|
Myślisz, że taki z Ciebie cwaniak ? Że jak idziesz i spojrzysz na mnie tymi swoimi brązowymi oczami, puścisz ten swój uśmiech, który tak lubię, to na mnie działasz ? Masz rację.
|
|
|
któregoś dnia rzucę to wszystko i wyjdę rano, niby po chleb ..
|
|
|
oglądając płytę z twojego wesela w momencie 'czy ktoś z zebranych tutaj gości zna powód, dla którego tych dwoje kochających się ludzi ..' krzyknę 'tak, ku***. ja znam powód - właśnie siedzi teraz na kanapie cała we łzach' ..
|
|
|
Żyj tak , aby innych szlag trafił z zazdrości .
|
|
|
Zaczęłam od zdjęć... Skasowałam. Nie wytrzymałam długo, przywróciłam je znowu. Później numer telefonu. I tak znałam na pamięć, więc nic to nie dało. Zapisałam Cię inaczej, ale kurcze odczytywałam tak jak przedtem. Przed snem myślałam o innych, ale i tak widziałam Twoje źrenice. Wyprałam ' Twoją ' ulubioną bluzę... Ale nadal pachniała Tobą. Skasowałam nr gg... Ale na chwilę, musiałam przecież widzieć Twój opis. Chciałam zapomnieć, ale zapukałeś do drzwi.
|
|
|
|