|
bo to jest już koniec. kolejny rozdział w życiu gotowy do zamknięcia. należysz do przeszłości. Ciebie już nie ma. odszedłeś. tylko szkoda, że nie potrafię przesta, żyć przeszłością i skończyć dławić się wspomnieniami każdej nocy.
|
|
|
bo wiesz... nie przywykłam do kochania kogoś kto traktuje mnie jak śmiecia. ale chyba będę musiała bo moje serce jest nie posłuszne.
|
|
|
patrząc na Ciebie teraz walczę ze samą sobą. Aby nie wybuchnąć spazmatycznym płaczem doskonale wiedząc, że już nie odwzajemnisz wzroku zapalam kolejnego papierosa. Po cichu szepczę sama do siebie, że nigdy nie chciałam być idealna chciałam być jedynie wystarczająca dla Ciebie.
|
|
|
Wielkie serce, dla którego wszystko smakowało jak pieprz. Wiesz brakuje mi Twojego zdjęcia na tapecie i spojrzenia, jak bym był ostatnim gościem na świecie
|
|
|
Czy znasz to miejsce między snem a jawą...? Tą chwilę kiedy jeszcze śnisz a już pamiętasz..? Tam zawsze będę Cię kochać i tam czekam na Ciebie, aż wrócisz...
|
|
|
Chcę zrozumieć ile we mnie się zmieniło Czy może przez te pasję wszystko już runęło Tyle razy burzyłem mur między nami Żeby w końcu żyć godnie a nie żyć marzeniami.
|
|
|
-Ciii, nic nie mów. Nie niszcz tej aury, która jest między nami. - Jakiej aury? - Aury niespełnionych marzeń i snów.
|
|
|
jesteś tak blisko ,prawie na wyciagniecie ręki , ale nie mogę cię zobaczyć . jesteś największym zródłem moich myśli. i cokolwiek napisze to i tak nie wyrazi tego co czuje. bo ciebie nie da się opisać , napisać , policzyć, obliczy
|
|
|
I czując Cię obok opowiem o wszystkim
Jak często się boje i czuje się nikim
|
|
|
Pójdziemy ze sobą powoli obok
Do końca wszystkiego żeby zacząć na nowo
Bez słowa i snu w zachwycie nocą
A bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością
|
|
|
idąc deszczowego wieczoru przez ciemną ulicę kiedy wiatr delikatnie rozwiewa moje włosy przypominam sobie nasze najpiękniejsze momenty. Odpalam papierosa i zaciągam się aby powstrzymać łzy. Nie płaczę ze wzruszenia. To są łzy rozpaczy. Rozpaczy nad tym, że to wszystko minęło. że szczęście o które tyle prosiłam Boga opuściło mnie. A mnie pozostały tylko wspomnienia którymi dławię się każdego dnia.
|
|
|
zasnąć z nadzieją, że budząc się nazajutrz będzie lepiej. a na karku poczuję Twój oddech i będę mogła wyszeptać Ci bezkarnie do ucha jak bardzo Cię kocham.
|
|
|
|