|
julka0907.moblo.pl
Czego bardziej pragniesz? Mojego ciała czy mojej krwi?
|
|
|
Czego bardziej pragniesz? Mojego ciała czy mojej krwi?
|
|
|
Kocham i nienawidzę. Szanuję i gardzę. Wywyższam i poniżam. Wychwalam i ochrzaniam. Martwię się i mam wyjebane. Marzę o tym, żeby Go spotkać i unikam jak ognia.
|
|
|
Miłości nie można zmusić, by trwała. Ja zmuszałam, nic nie zyskałam.
|
|
|
Piszesz mi, że się znowu zakochałeś. No powiedz mi kim Ona jest. No proszę, złam mi serce.
|
|
|
Jeszcze wczoraj sięgalismy do nieba, a dziś leżymy już na dnie.
|
|
|
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością, trudną i krytyczną. Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
|
I boję się tak strasznie, że Cię stracę. A przecież nawet nie jesteś mój.
|
|
|
'On ma dziewczynę'. Usłyszałam już setny raz. Udawałam przy tym obojętność i życzyłam im szczęścia. A w głębi serca, tak okropnie Jej nienawidziłam i tak bardzo zazdrościłam, że rozrywało mnie od środka.
|
|
|
Co obchodzi Cię jak korzystam z szaleństwa, bez czy w pasach bezpieczeństwa?
|
|
|
I czego nie możemy znieść najbardziej? Tego, że osobę, którą się kocha traci się najszybciej.
|
|
|
Nie mogłam na niego patrzeć. Nie byłam w stanie zmusić swoich tęczówek do tego, aby ukazało się w nich Jego odbicie. Nie potrafiłam pochłaniać Go spojrzeniem ze świadomością, że mogłam Go mieć. Że zaprzepaściłam jedną z nie wielu szans na bycie, obrzydliwie szczęśliwą.
|
|
|
Uwielbiałam, gdy tak na mnie patrzyłeś. Tak inaczej, nie jak wszyscy. Dla Ciebie mogłam zrobić wszystko, ale jak zwykle wszystko zepsułam, zraniłam Cię. Nie nadaję się do życia. Niszczę wszystko co dobre, co mi się zdarza, raniąc przy tym najbliższych. Nadal Cię kocham, ale mogę wiedzieć o tym tylko ja jedna, nikt więcej.
|
|
|
|