|
joasiaaa813.moblo.pl
zamiast kolacji przy świecach z wytrwanym winem film czipsy i piwo. zamiast planów na przyszłość codzienny spontan. zamiast romantycznego spaceru papieros prze
|
|
|
zamiast kolacji przy świecach z wytrwanym winem - film, czipsy i piwo. zamiast planów na przyszłość - codzienny spontan. zamiast romantycznego spaceru - papieros przed blokiem. zamiast kwiatów - zwykły sms 'kocham'. zamiast wspólnych wieczorów we dwoje - wspólne piwo z paczką. ale mimo wszystko - nie wpadło mi do głowy zamienienie Cię na kogoś innego.
|
|
|
To zabawne, że najwięcej o naszym życiu 'wiedzą' ci, którzy nie uczestniczą w żadnej jego części. Zawsze mają o nas coś do powiedzenia i zawsze lepiej wiedzą co w danej chwili robimy. Zawsze to oni informują otoczenie o tym dlaczego nie ma nas dziś na uczelni, czy co robiliśmy zeszłego wieczora. To oni zawsze wyrywają się do udzielenia odpowiedzi na pytanie z kim chodzimy i ilu mieliśmy już partnerów. Wiedzą o nas wszystko poza jednym drobnym szczegółem - że jesteśmy zupełnie inni niż im się wydaje.
|
|
|
Przyjaciel to taka osoba która powie Ci prawde, powie Ci wszystko co najgorsze i to co najważniejsze,ale zawsze będzie obok i zawsze będzie Cię wspierać w złych i dobrych chwilach i nigdy, przenigdy Cie nie opuści i za to można być wdzięczny do końca życia.
|
|
|
W życiu nadchodzi taki moment kiedy nawet przyjaciele muszą się rozstać. I nie dlatego, że sie od siebie odwrócili, ani nie dlatego, że coś ich podzieliło. Przyczyną takiego biegu zdarzeń jest coś co zwie się własnym życiem. I mimo, że przyjaciele są częścią naszego własnego życia to przychodzi taki moment kiedy czas jaki z nimi spędzamy ogranicza się do minimum. Nadal są naszymi przyjaciółmi i z pewnością zawsze będą, ale mąż / żona, dzieci, praca, dom - to wszystko sprawia, że zapominamy, choć nie świadomie, o naszych kochanych przyjaciołach. Może nie na stałe i może tylko na chwilę, ale niestety jeden miesiąc, a nawet tydzień, wystarczy by z ogromnej przyjaźni nasze relacje spadły na tak zwany drugi plan. A role drugoplanowe są mniej istotne. I często nikt ich nie zauważa.
|
|
|
Świat schodzi na psy. Bo dziś jednym z największym atutów i priorytetów jest nie słuchanie rodziców, wagary i zeszmacenie się. A jeszcze jak do tego zniszczymy komuś życie to już w ogóle - nobel! Gdzie te czasy kiedy można było powiedzieć "sorka ale nie będzie mnie na imprezie. Idę do babci na urodziny". Dziś takie zdanie równoważna jest z obniżeniem swojej pozycji stadnej o co najmniej nieskończoność, zejście na setny plan i stanie się kozłem ofiarnym - bo przecież jak można woleć babcie od schlania dupy i orzygania połowy ulicy z bandą osób, które znasz od miesiąca.
|
|
|
Lubię przeklinać, palić, robić, jak mówicie, 'głupstwa'. I nie widzę w tym problemu, wszystko na mój własny rachunek. Niewielu potrafi to pojąć, a dla mnie te rzeczy są tak oczywiste.
|
|
|
'Być tak fajnie niedorosłą .
|
|
|
Wiesz kim jest przyjaciel . ? kimś kto potrafi wytrzymywać z Tobą 24 h a mimo to jest mu mało, ktoś kto wie o Tobie wszystko a mimo to siedzi obok i Cię kocha..ktoś kto jak zobaczy Cię z płaczem pierwsze słowa jakie powie to ' kogo mam zjechać ? ' ... ktoś kto o 3 rano podniesie słuchawkę i będzie słuchać jak przeklinasz cały świat i Ci przytakiwać.. to ktoś dzięki komu się żyje.
|
|
|
mam siedemnaście lat i żyję wśród nastolatek, które myślą, że przeklinając osiągają dorosłość; chłopaków dla których klepnięcie w tyłek to satysfakcja; samotnych matek i bezpańskich psów. to nie jest moje marzenie, więc nie mów mi że zazdrościsz mi mojego życia. widzę ten cały syf na świecie tak samo jak wszyscy.
|
|
|
Nauczę Cię Żyć Jak kochać i śnić Jak cieszyć się dniem Nocą prowadzić cie chcę Bo miłość nie rzecz I nie przychodzi sama nam... `
|
|
|
_mówią, że jestem niedojrzała. żebym głośno nie słuchała muzyki bo na starość będę głucha. żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. i w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. ale ja się pytam, po jaką cholere mam się tym martwić.? jaką mam gwarancje że wogóle dożyje tych dni o których tak mówią.? zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja w tedy będę mogła zrobić. czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać.? wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro.
|
|
|
Choć czasem mówię , że 'u mnie w porządku' , tak na prawdę chciałabym , żeby ktoś spojrzał mi w oczy, przytulił mnie mocno i powiedział 'wiem , że wcale tak nie jest' .
|
|
|
|