|
jebanexzycie21.moblo.pl
jej dziwnym nawykiem było zasypianie z otwartą książką w ręce. Fakt ten dawał jej niepodważalne usprawiedliwienie jej zapuchniętych co rano oczu. Niech myślą że całe noc
|
|
|
jej dziwnym nawykiem było zasypianie z otwartą książką w ręce. Fakt ten dawał jej niepodważalne usprawiedliwienie jej zapuchniętych co rano oczu. Niech myślą, że całe noce zgłębia tajemnice literatury. Po co im wiedzieć, że tak naprawdę żałośnie przez pół nocy spogląda w ekran komputerowego monitora z nadzieją, że zobaczy migającą, pomarańczową kopertę z Twoim imieniem.
|
|
|
naprawdę zabolało, wiesz? to co wydawało się być przeszłością, znowu uderzyło mnie w twarz. gdy dusiłam się płaczem zrozumiałam, że ta przeszłość wciąż we mnie żyje.
|
|
|
ale serce nie było komputerem, nie miało klawiatury, nie dało się wcisnąć delete, wpisać nowej treści w mgnieniu oka i zrobić defragmentacji dysku.
|
|
|
-co o nim myślisz? -nie wiem jak to wyrazić.. widzisz tą gwiazdę? -widzę -tym dla mnie jest on. wiem, że jest daleko i nigdy nie będzie bliżej. wiem, jak dobrze było by mi przy nim. niestety .. on jest tam a, ja jestem tu.
|
|
|
i czyta Twój opis senty raz . wpatruje się w niego godzinami marząc, że napisałeś go z myślą o niej
|
|
|
zbierając siły po całonocnym płaczu poczłapała do kuchni. chwyciła za kubek wrzucając do niego torebkę melisy - podobno uspokaja. obserwując parującą wodę z czajnika myślała o tym jak miło byłoby, gdybyś i Ty wyparował. z jej głowy. dość już miała gigantycznych worów pod oczami z niewyspania, zapuchniętych oczu i rozwalonych zdjęć z wakacji. dosyć miała prowadzącego wiadomości noszącego Twoje imię i siedmiolatka pod oknem krzyczącego Twój pseudonim. dosyć miała stawiania po raz setny wody na gazie, bo ta zawsze zdążyła wystygnąć, gdy o Tobie myślała. nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na czajnik w swej dłoni. znów kurwa strzelił gorącą herbatę.
|
|
|
Odeszła !
- I co ?
- I już nie wróciła...
- A on ?
- On ma już inną, a o niej zapomniał
Bo była jedną z wielu.
|
|
|
Przydałby się ktoś kto umie czytać w myślach i kto by zauważył, że mam tego wszystkiego dość ...
|
|
|
dzisiaj krzyczę szeptem, którego nikt nie słyszy
|
|
|
Kroki swe za głosem w dół skierowałam, ze schodów zleciałam, kichnęłam od kurzu, utknęłam w pajęczym buszu. W jego piwnicy głębokich pustkach, poczułam smak opatrunku w ustach. Zabłysła żarówka na suficie, pojawił się skrycie, przed oczyma przemknęło mi całe moje życie...
|
|
|
wiesz za czym tęsknie n a j b a r d z i ej ? za zapachem twojej bluzy, za dotykiem twojej dłoni, za biciem twojego serca...
|
|
|
Pamiętam czasy, kiedy zawsze pierwsza łyżka Twojego nowo otwartego jogurtu..była dla mnie.
|
|
|
|