Jeszcze dobry miesiąc i zaczyna się wystawianie ocen, właśnie w tym czasie muszę zdołać poprawić czternaście/piętnaście, w jakikolwiek sposób to zrobię. Następnie zaczyna się okres świąt, z roku na rok ich nie czuję, to chyba ze wzgęldu na wiek, nie uważam tych dni za jakieś niezwykłe, jak kiedyś, gdy byłam młodsza, gdy czekałam z niecierpliowścią na dni świąt, i prezenty. Na ostatni dzień grudnia jak i też pierwszy
dzień stycznia będę przez długi czas czekała, mimo czy będę miała plany czy może ich mieć nie będę. Tak sobie myślę, ten rok jest jakiś do dupy. Fakt, były piękne momenty ale też często nie sprzyjało, jak na przekur. Zdałam sobie też sprawę z tego na kogo
mogę liczy a na kim się przejechałam i co tak naprawdę było, i już nie wróci. Przez wiele lat z różnymi osobami szłam tą samą drogą, ale niestety coś się zawsze kończy. Ale wiem, na jakich osobach mogę polegać, kto przy mnie zawsze stał i pomagał..
|