Płaczę z bezsilności. Płaczę dlatego, że już nie wiem jak żyć żeby było w końcu było dobrze. Siedzę w pustym pokoju myśląc o tym ile miałam szans, których nie wykorzystałam, ile było momentów, w których mogłam wziąć się w garść i zmienić coś na lepsze. Dochodzę do wniosku, że czasem jednak dobrze jest się uśmiechnąć dla tych, którzy są dla nas ważni. Uwolnić się od wspomnień i zacząć na nowo żyć nie oglądając się na innych, bo jest wiele fałszywych twarzy, którzy modlą się o Twoją porażkę. Pokaż, że tak łatwo się nie poddajesz, pokaż, że jesteś silna i nie rezygnuj z marzeń. //malpiszonka1601
|