|
jaramblanta.moblo.pl
za wibrował mi telefon znak bateria naładowana...odłanczam od ładowarki zaświeca mi sie ekranik i woje zdjęcie ... momentalnie puśiły mi się łzy gdy spojrzałam n
|
|
|
za wibrował mi telefon , znak , bateria naładowana...odłanczam od ładowarki , zaświeca mi sie ekranik i woje zdjęcie ... momentalnie puśiły mi się łzy gdy spojrzałam ne te twe zjebiste niebieskie oczy...
|
|
|
bo czasem chciała bym zatrzymać w czasie ludzi , którzy mnie wkurwiają...dostali by tak po ryjach że potem by się zastanawiali czy byli na jakimś zabiegu plastycznym
|
|
|
Kurwa z każdym dniem powtarzam sobie że jeżeli On napisze ja bd udawać niedostępną , nie ma mnie dla niego...Jeżeli w szkole bd chciał mnie pocałować , powiedzieć cześć...nie podejdę , o minę go dupnym łukiem...Hahah jasne tylko gdy pojawia się na dostępny , serce mi bije jak pojebana , a ja sie wpatruje w te jebane okienko i czekam na dymek i twoje " cześć xxxx " ... w szkole gdy tylko na mnie spojrzysz , biegne do ciebie bo twoje oczy i cały ty przyciągasz mnie jak magnez. Jestem głupia , nienawidze siebie za to że jak coś postanowie to nie umiem z tym podołać... to wszystko przez niego...
|
|
|
Salutuj , salutuj aż wyskoczysz kurwa z butów...
|
|
|
sram na to zimnym kałem...
|
|
|
Wiesz ze zaraz zacznę tęsknić bo skończy się ten sen
i chcę czuć to ciepło zawsze i mogę z Tobą milczeć.
Wiesz otworzyłam się przed Tobą jak przed nikim innym.
I mogę stać oddychać i nic więcej tylko czuć puls,
bo dziś jest dziś a Ty jutro będziesz tu znów.
Jutro nie zastąpi mi nic kilku prostych słów
i będę wierzyć w nie do póki płyną z Twoich ust.
Bo potrzebuję Cię tu i tylko Tobą przez ten świat.
Słowa nie opiszą tego co ukrywa się w wersach.
|
|
|
Wiesz poprostu nie ogarniam,no bo ile można...
Teraz mam to w dupie i wierze,że sprostam...
Hej... jak chcesz o mnie gadać...
To gadaj...
Nie bronie...
Tylko nie rób tego wtedy,gdy ja stoje tuż za rogiem...
NIE JESTEM IDEALNA,NO BO IDEAŁÓW NIE MA...
TEŻ POPEŁNIAM BŁĘDY,ALE TY ZA DUŻO ŚCIEMNIASZ...
ZAPRZECZASZ MI W OCZY,A POTEM MNIE PRZEPRASZASZ...
JA JUŻ NIE OGARNIAM...
DLATEGO ODPADAM...
|
|
|
Mam w domu cztery ściany które wiedzą już za dużo,
na szczęście tylko one tu nic mi nie dyktują,
teraz parapet, gwiazdy, długopis, kartka, bit.
Myśli, myśli znów nie dają mi tu żyć,
milcz, i nie mów nic teraz odpłyń ze mną,
w tą otchłań, która zakrywa szarą codzienność,
tak! i nie mów nic ej! po prostu tu bądź,
popatrz na gwiazdy one pokażą ci to,
ja nie widzę nic czuję jakby mi zakryli mi oczy,
albo jakby zamiast tlenu były opary konopi,
co jest? Nie ogarniam i zadaje te pytanie,
dlaczego ten u góry, jest dla ludzi takim draniem?
|
|
|
Jeszcze nikt nie dał mi tylu zmarnowanych dni
Jeszcze nikt aż do dziś tyle mi nie napsuł krwi
Jeszcze nikt nie mówił do mnie tak jak ty
tak jak ty
|
|
|
Posprzątam pokój z twoich słów.
Na pożegnianie ze mną weź
tandetnej szminki mojej róż.
Ostatni raz widziałeś mnie.
|
|
|
Musi minąć kilka dni
już nie będzie każda twarz
przypominać ciebie mi.
|
|
|
. Zanim ty z oczu mi znikniesz gdzieś,
przyjdę dziś jeszcze raz sobie wbrew.
Jeśli chcesz, będę tu jakiś czas.
Może dzień, może rok, może dwa.
|
|
|
|