|
izulkamyszka7.moblo.pl
1 rok 12 miesięcy 365 dni 8760 godzin 525600 minut 3153600 sekund w każdej chwili kocham Cię
|
|
|
1 rok
12 miesięcy
365 dni
8760 godzin
525600 minut
3153600 sekund
w każdej chwili, kocham Cię
|
|
|
Wiem co mówicie.
Że jestem cyniczna,patologia przemawia,
a za to co robie pewnie spotka mnie kara! '
|
|
|
Nie wiem co i jak,
Znowu czuję strach,
Bo znów myślę, że
Chyba bardzo lubię Cię...
|
|
|
-Zaopiekuj się mną..
-A co z tego zaowocuje.?
|
|
|
- kochasz mnie ?
- tak .
[następny dzień .]
- kochanie.. przykro mi, kocham inną .
|
|
|
- Kocham Cię !
- ...
- Kocham Cie !!
- jezu, dobra, nie ekscytuj się tak .
|
|
|
Bo ja potrafię wstać 0 4 rano, nastawić wodę na herbatę
i wyjść w kapciach po cytrynę.
Bo taką właśnie zwykłeś rano pić.
.tylko ciągle zapominam, że teraz pijesz ją u niej.
|
|
|
Godzinami wpatruję się w Twoje zdjęcie.
Zwłaszcza w tą czułość w Twoich oczach.
... Może naprawdę ta Miłość była w Tobie?
|
|
|
- Ty jesteś o mnie zazdrosny? - popatrzyła na niego zalotnie.
- Tak. Zazdrosny, jak wariat. - zniżył głos do szeptu.
- Ale to nie wszystko. Kiedy nie ma Cię obok mnie,
czuję, jakby moja dusza była niekompletna.
Zabrałaś kawałek mojego serca.
A ono odczuwa spokój tylko, gdy jesteś obok,
mogę kołysać Cię w ramionach i czuć Twój zapach.
Sama Twoja obecność działa na mnie uspokajająco,
uszczęśliwia mnie.
- Może... Może jestem Twoim szczęściem? - to miało zabrzmieć
nonszalancko, a zabrzmiało błagalnie.
- Jedynym i najważniejszym. - chłopak przycisnął
ją jeszcze mocniej do siebie. '
|
|
|
Pragnę zabłądzić gdzieś jedynie z aparatem w dłoni
Dostrzegać rzeczy, których nie widzą inni.
Przecież nikogo wokół mnie nie będzie
Jedynie ja, moje myśli i pustka, stąpająca ze mną.
Cień mej sylwetki, towarzyszący z każdym krokiem.
|
|
|
Pragnę zabłądzić gdzieś jedynie z aparatem w dłoni
Dostrzegać rzeczy, których nie widzą inni.
Przecież nikogo wokół mnie nie będzie
Jedynie ja, moje myśli i pustka, stąpająca ze mną.
Cień mej sylwetki, towarzyszący z każdym krokiem.
|
|
|
Czasem zaś jak Lota żona
stoję w deszczu zamyślona,
rozpuszczając się powoli.
Ginę z braku parasoli...
|
|
|
|