i kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej. próbowałam sobie wmówić, że już nic do Ciebie nie czuję, z każdym kolejnym kieliszkiem wydawało się to łatwiejsze.
-Dziewczyno.?! Dlaczego jesteś cała zakrwawiona.?!
-Chciałam wyciąć z siebie duszę. Po ponoć to dusza kocha, nie serce. A ja... A ja już nie chcę kochać... Rozumiesz.? Mniej będzie mnie bolała strata duszy niż miłość do frajera, który mnie rani na każdym kroku, z pieprzoną premedytacją.
Jestem tak żałosna, że aż samej nie chcę mi się w to wierzyć. za każdym razem, gdy usłyszę dźwięk telefonu, oczami wyobraźni, widzę, że to ty napisałeś. wciąż żyję przeszłością. a naiwność, to moje drugie imię.