|
innenys.moblo.pl
wyszedł a ona rzuciła się na poduszki i szlochała tak żę serce o mało jej nie pękło.
|
|
|
wyszedł, a ona rzuciła się na poduszki i szlochała tak, żę serce o mało jej nie pękło.
|
|
|
- Gdybym poprosiła cię, żebyś mnie zabił, zrobiłbyś to?
- Nie wiem. Jak? Przecież nie mógłbym bez ciebie żyć.
|
|
|
- Oszalałeś?
- Od kiedy Cię zobaczyłem.
|
|
|
dziś będę oryginalna.
nie kocham Cię.
|
|
|
-Tęskniłem za Tobą.
-Przestań!
-Tęsknić za Tobą? Chętnie, jeśli tylko przestaniesz mnie unikać...
|
|
|
Wolę szaleńca, który o 4 nad ranem obudzi mnie żeby pójść ze mną na wschód słońca, niż romantyka, który przyniesie mi śniadanie do łóżka.
|
|
|
Miłość nie daje i nigdy nie dawała szczęścia. Wręcz przeciwnie, zawsze jest niepokojem, polem bitwy, ciągiem bezsennych nocy, podczas których zadajemy sobie mnóstwo pytań, dręczą nas wątpliwości. Na prawdziwą miłość składa się ekstaza i udręka.
|
|
|
- Znów rozmawiasz sama ze sobą
- Nie prawda, rozmawiam z tobą
- Przecież jestem tylko wytworem twojej wyobraźni
- W takim razie zniknij
- Nie mogę
- A więc bądź towarzyszem moich rozmów już na zawsze
|
|
|
- Przynoszę ludziom pecha. Wiesz, nieszczęście. To takie coś, co powoduje, że się nie uśmiechasz. Obcowanie ze mną tym właśnie grozi.
- Ja chyba jednak zaryzykuję.
- Dlaczego ? Po co ? Zależy ci na tym, żeby mieć pecha ?
- Nie. Zależy mi na tym, żebyś nie była samotna. A tego pecha jakoś przeżyję.
- Ale...
- Zaryzykuję. Zaryzykuję, bo cię kocham.
|
|
|
- pamiętasz jak go kochałaś ?
- miłość do niego, nie była nawet jedną setną co czuję dzisiaj do Ciebie.
|
|
|
Każdy czasem, siedząc w za dużym swetrze, kieliszkiem wina na parapecie i beznadziejnym filmem w telewizji zadaje sobie pytanie: gdzie się podziało moje życie?
|
|
|
może i masz w zanadrzu czterdzieści tysięcy kłamstw i różnych twarzy. ale to jest nieważne, cholernie nieważne teraz.
uniosę brwi, przygryzę wargi. prowokację mam we krwi.
|
|
|
|