|
inexorabletime.moblo.pl
Wiesz jak to jest obudzić się pewnego dnia i uświadomić sobie że zniszczyło się coś co dawało szczęście? Ja sobie właśnie to uświadomiłam że zniszczyłam wszystko co b
|
|
|
Wiesz jak to jest obudzić się pewnego dnia i uświadomić sobie, że zniszczyło się coś, co dawało szczęście? Ja sobie właśnie to uświadomiłam, że zniszczyłam wszystko co było prawdziwego między nami…Może było to krótkotrwałe, ale prawdziwe. Dopiero teraz zauważyłam, że zależy mi na Tobie, kiedy zaczęłam tęsknić za rozmowami z Tobą o byle czym, Twoim uśmiechem i tym onieśmielającym wzrokiem. Teraz doceniam to wszystko. Sprawiłeś, że naprawdę poczułam się wyjątkowa przez chwilę. To wszystko co mi powiedziałeś… miałeś rację, bo pogubiłam się trochę w tym moim życiu. Mimo wszystko znasz mnie lepiej, niż ja siebie samą. I wiem również, że jesteś kimś wyjątkowym. A teraz mogę Cię tylko przeprosić, że tak późno to dostrzegłam. I nie wiem co z tym zrobisz, ale miałabym wyrzuty sumienia, gdybym Ci tego nie powiedziała. Przepraszam.
|
|
|
Lubię wieczorem usiąść na parapecie , wsadzić słuchawki w uszy , patrzeć w gwiazdy i myśleć o Tobie
|
|
|
na moment zapomniałam, że sukinsynom się nie ufa. zdążyłam się otrząsnąć i doprowadzając moją fryzurę do ładu, doprowadziłam do niego również moje racjonalne myślenie. nie wiem, co mną kierowało kiedy po raz kolejny, zaczynałam Ci wierzyć. wiem jedno - uczucia nie mogą służyć za kompetentnego doradcę.
|
|
|
od dziś będę się zabawiać każdym napotkanym na mojej drodze mężczyzną. zero sentymentów, ckliwych wspomnień, zaangażowania czy uczuć. papieros w moje dłoni będzie stałym gościem, a kakao zamienię na czerwone wino. będę żyła chwilą bez myślenia o konsekwencjach. chcę żyć życiem, nie kimś.
|
|
|
skrywam w dłoniach twarz śmiejąc się sama do siebie. zagryzam wargę i z dumą popijam kolejny łyk zielonej herbaty. udało mi się uwierzyć, że może być lepiej. a to właśnie wiara i nadzieja, są podstawą bytowania każdego z nas.
|
|
|
kocham chwile kiedy zamykam oczy i siedząc na parapecie czuje delikatny wiatr podwiewający moje włosy. biorę papierosa do ręki i czując jak dym nikotynowy buszuje w moich płucach przenoszę się do innego, lepszego świata. cicho szepczę sama do siebie, że dla takich chwil warto żyć. warto żyć abstrakcją i złudzeniem. warto faszerować się nadzieją na lepsze jutro.
|
|
|
wieczorami staję na tarasie w za dużym swetrze i niesfornie upiętym koku. trzymając w ręku gorący kubek zielonej herbaty podsumowuję miniony dzień. przestałam analizować każde z przykrości jakie mi sprawiono. zaprzestałam szacować każdy z momentów, kiedy miałam ochotę wybuchnąć płaczem. rozmyślam o każdym z tych pięknych momentów. o każdej z chwil, kiedy na moich ustach pojawiał się uśmiech, a miałam ochotę krzyczeć z euforii. właśnie to jest recepta na szczęście. moja osobista, ale nie zawodna.
|
|
|
już nawet nie mam ochoty na unikanie Twoje wzroku. na niewinne uśmieszki kiedy nasze spojrzenia się spotkają. nie mam ochoty na Twój speszony wzrok robiący mi złudną nadzieję. Twoje bladoniebieskie spojrzenie, nie robi już na mnie wrażenia. hektolitry łez które przez te przeszywające tęczówki, wypłakałam - robią swoje.
|
|
|
dzisiaj nazywam Cię nic nieznaczącym incydentem w moim życiu. na zawsze pozostaniesz gdzieś tam głęboko w moim sercu, ale muszę iść do przodu i kochać na nowo. życie jest zbyt krótkie, aby marnować je na kochanie jednej osoby. szczególnie tej, która miłości nie odwzajemnia.
|
|
|
nagle, w jednym momencie dotarło do mnie, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. zmieniłeś się ty. zmieniłam się ja. za dużo wiem. nie jesteś już taki świetny w kłamaniu. jestem za dobra w rozpoznawaniu kłamstw. nie masz nikogo, kto potwierdzi prawdziwość twoich słów. mam jakiś milion osób, którzy myślą tak samo jak ja. nadal jesteś tym samym człowiekiem co kilka miesięcy temu. ja się zmieniłam. na lepsze. chociaż ciebie ta zmiana prawdopodobnie nie zadowoli. żyję dla siebie, przestałam wierzyć w każde twoje słowo, stałam się ambitna, kreatywna. i co teraz? a no nic. chciałabym tylko na koniec ci czegoś życzyć. niech kiedyś ktoś zabawi się tobą tak, jak ty mną. uwierz, to najgorsze, co może człowieka spotkać. naprawdę. tego ci życzę. i jeszcze coś. bądź z nią szczęśliwy. niech dobrze zaopiekuje się wszystkim tym, co w tobie kochałam. i .. kocham nadal.
|
|
|
siedząc na dachu w potarganych rajstopach, godzinami potrafiłam trzymać w ręku telefon czekając, aż zadzwonisz. potrafiłam siąść przy zachodzie słońca i czekać, aż do wschodu, cały czas czujne czuwając.
|
|
|
siedząc po turecku na parapecie, trzymam kubek kawy między nogami. zapalając papierosa obserwuję wschód słońca i uwierz, że wcale nie jesteś głównym tematem moich przemyśleń. jest nim Twoje bladoniebieskie spojrzenie.
|
|
|
|