 |
indreamshaapy.moblo.pl
spakować swoje rzeczy i pojechać. zostawić wszystko co było do tej pory zabrać tylko wspomnienia które z czasem zaczną blednąć. zabrać żal i ból który zadali blisc
|
|
 |
spakować swoje rzeczy i pojechać. zostawić wszystko co było do tej pory, zabrać tylko wspomnienia, które z czasem zaczną blednąć. zabrać żal i ból, który zadali bliscy i już nigdy nie wrócić. spróbować żyć od nowa.
|
|
 |
Ja: czemu sie nie odzywasz? ;/
M: bo mi tel szwankuje :(
Ja: Yhym;p
M: wybacz ale dziś nie przyjade
Ja: czemu?
M: bo musze posprzątać
Ja: Aha
M: co robisz..blablabla
JA: cały dzień bd sprzątał?czy Ci sie nie chce przyjechać,powiedz mi od razu.
|
|
 |
mam ochotę po prostu iść i się upić i tak leżeć do piątku. nie będę wtedy musiała nawet myśleć.
|
|
 |
I odeszła myśląc, że będzie szedł za nią.. On stał i patrzył jak odchodzi myśląc '..błagam wróć..'
|
|
 |
uśmiechnięta ? -złudzenie optyczne.
|
|
 |
może widzę w Tobie coś, czego inni nie dostrzegają ?
|
|
 |
Czasem muszę trochę posiedzieć sama, żeby zrozumieć pewne rzeczy.
|
|
 |
Chcę, abyś choć przez sekundę, myślał tylko o mnie.
|
|
 |
'spojrzała w głębię Jego oczu, swoimi rozszerzonymi źrenicami. ręka lekko Jej drżała, wprawiając papierosa, odpalonego przez chwilą, w delikatne drganie. zagryzła nerwowo wargi. zaczął mierzyć Ją całą, oddalając się minimalnie. - legginsy? makijaż? baleriny? zmieniłaś się. - podsumował. z całych sił powstrzymywała się od wybuchnięcia płaczem. - oceniaj dalej po wyglącie, draniu. - syknęła przez zęby. zaśmiał się. - teraz będzie ta śpiewka, jak bardzo Cię zraniłem, że nigdy mi nie wybaczysz. no i to, że w środku nadal jesteś tamtą sobą. - rzucił. - czemu to robisz, czemu do cholery?! - wykrzyczała. - bo tym razem chcę, żebyś wróciła. - szepnął uwodzicielsko, od czego zmiękły Jej kolana. rzuciła Mu się w ramiona. - kocham Cię! - wyznała, a On mocno Ją przytulił. stała się ostro atrakcyjna, wypadałoby przelecieć, przeszło Mu przez myśl.
|
|
 |
Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił.
|
|
 |
chcę chłopaka, który... trzymałby moją rękę bez przerwy, wprawiając wszystkie dziewczyny wokół w zazdrość. nie pozwoliłby mnie skrzywdzić. rzuciłby we mnie pluszowym misiem, gdybym zachowywała się idiotycznie, a potem obdarowałby mnie milionem całusów. robiłby z siebie idiotę tylko po to, bym się uśmiechnęła. opowiadałby o mnie swoim przyjaciołom z uśmiechem na ustach. kłóciłby się ze mną o głupie rzeczy, by potem przepraszać mnie kupując kinder niespodzianki. liczyłby ze mną gwiazdy. byłby moim najlepszym przyjacielem. nigdy, przenigdy nie złamałby mi serca... a jednak .
|
|
 |
- opowiedz mi coś pojebanego ze swojego życia.
- on .
|
|
|
|