Kochałam cię - z tym dwudniowym zarostem, w ubraniach, a bez nich jeszcze bardziej, próbującego ugotować coś w kuchni, krzyczącego przed telewizorem, kiedy właśnie był mecz twojej ulubionej drużyny, schlanego w trzy dupy, dogryzającego mi, kiedy byłeś romantyczny i także kiedy zabierałeś na przejażdżkę po mieście. Kochałam cię, kiedy się uśmiechałeś i kiedy płakałeś, kiedy wychodziłeś spod prysznica i kiedy siedziałeś nad kiblem, opróżniając swój żołądek, w którym przeważała ilość alkoholu. Kochałam cię, kiedy budziłeś mnie z samego rana, ale także, kiedy ścieliłeś mi łóżko, a później zanosząc mnie do niego. Czy nadal uważasz, że nigdy mi na tobie nie zależało?
|