|
imxnotxsweetx.moblo.pl
Ciężki charakter wiem mam z natury ale chcę wierzyć w słońce nie chcę już wierzyć w chmury.
|
|
|
Ciężki charakter, wiem, mam z natury ale chcę wierzyć w słońce, nie chcę już wierzyć w chmury.
|
|
|
nie łudzę się już głupio, bo takie głupie emotikonki w jej opisach, durne pinezki na nk dla ciebie mogą znaczyć, ze jestescie razem.
|
|
|
Bo choć miłość w sobie nosze
i slowa namietnosci znacze
sa niczym w zderzeniu z dniem
bo to dzien wybija smutny rytm
a twoja obojetnosc gasi
goracy plomien w mym sercu
iluż slowami musiales mnie zranic
bo rozsadek moj zwycezył
w tym sercu nie ma uczuc
twoje serce to kraina lodu
ogarnieta wiecznym lodowym snem
w ktorej nie ma miejsca na milosc
i powoli odchodze do krainy
w ktorej nie ma ciebie i nie ma zła
na boskich polach zapomnienia
moje serce złoże w urnie z marzeń
by trwać w bólu każdego nastepnego dnia...
|
|
|
uwierz w anioły... nawet jesli ich skrzydła sa czarne... uwierz w diabła... choci na jego rogach spoczywa... płonaca aureola... uwierz w slepa miłosc... i równie slepa nienawisc... uwierz w słowa z których szydzi wiatr... uwierz w strach... uwierz oczom i spragnionym dłoniom... obrazom pełnych barw i zakletego... milczenia... uwierz w dotyk i głos... uwierz w muzyke i cisze... któregos dnia uwierzysz... We mnie!!!!!!!!!!
|
|
|
Teraz jak gdyby nigdy nic nie rozmawiamy...
Nie powiesz mi już nic...
Może i lepiej zapomnij o mnie...
W końcu ja zapomnę o Tobie...
Ale to nie będzie takie proste...
I choć jesteśmy tak blisko siebie...
I choć często patrzysz mi prosto w oczy..
To już nic nie znaczy...
Ani dla mnie... Ani dla ciebie...
Każdy ma swoje życie...
Chociaż ja nie mogę żyć bez Ciebie...
|
|
|
Chciałabym byś był wiatrem
Wtedy mógłbyś wplątywać się w moje włosy
Szkoda, że nie jesteś deszczem
Obmywałbyś mnie z grzechu
I łzami, które tak gorzko wylewam każdego wieczoru
Delikatnie spływałbyś po mych policzkach
Chciałabym byś był słońcem
Wypłoszyłbyś ciemność z mojego życia
Szkoda, że nie jesteś tornadem
Porwałbyś mnie gdzieś daleko
Przykro mi, że nie jesteś Bogiem
Może byś mnie pokochał...
Ale...
Jesteś jak wiatr
Sprawiasz, że ciarki przechodzą mi po plecach
Jak deszcz
Przez Ciebie się rozpływam
Czasem jak łza
Czuję gorzki smak
Bywasz jak słońce
Oślepiasz mnie swym światłem
Niczym tornado
Nawet o tym nie wiedząc, łamiesz mi serce
Jak Bóg Wierzę w Twoją bliskość, choć jej nie czuje...
|
|
|
To ta magia, dzięki Tobie mogę nawet latać.;*
|
|
|
Zaczela go unikac. On udawal , ze to nieprawda. Kochal ja i to go oslepilo. Wiedzial ze juz ma innego. Byla wtedy taka jak jakiej nie chcial znac. Ktoregos dnia spotkali sie na ulicy.
- Czesc- powiedziala.
Odpowiedzial jej, ale glos jego drzal. Zrozumiala ze on wie o wszystkim.Bala sie jakby zrobila cos zlego.
- Nie jestem taki jak o mnie myslisz. Kocham Cie i chce abys byla szczesliwa ale Ty tego nie chcesz.Niszczysz siebie i swoich przyjaciol, bo wierzysz tylko w siebie- mowil drzacym glosem.
Nie rozumiala jego slow. Chciala cos powiedziec ale z jego oczu plynely lzy. I tak sie rozstali...
|
|
|
Bylo cieplo. promienie slonca grzaly jak nigdy.Nikt nie przypusczal ze w tym dniu moglo sie cos stac.A jednak te dni mialy cos w sobie pieknego i milego. A w tym sloneczna milosc. Rankiem.... szybko uporal sie ze sprzataniem. Na godz 16 byl juz gotowy do wyjscia. Umowil sie z... Chodzil z nia ponad rok.Nie mogl bez niej zyc... Byl umowiony kolo kawiarni.Gdy przyszla powital ja serdecnym pocalunkiem.... zaproponowala mu spacer. Zgodzil sie. Spacerowali po parku rozmawiali, zartowali. Byli soba tak zajeci ze nie zauwazyli jak robi sie ciemno
- Nie wiem jak Ci to powiedziec,ale ja Cie kocham.
- Ja tez Cie kocham - powiedzial i przytulił sie do niej.
- Kocham Cie moja najdrozsza. Jestes tylko moja nikogo wiecej.
To bylo piekne. Spotykali sie czesto.
|
|
|
I pamiętając, że ma zapomnieć – kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to ‘kocham’ wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął.. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie.. Mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był.. bo chce pamiętać, że jest..
|
|
|
Płaczesz?
- Ja nie płaczę, połykam łzy.
To chyba najgorsze, co może być
Nie móc wydobyć, z siebie już nic.
Pachniesz... zimnym wiatrem.
- To samotność,
moja skóra tak pachnie.
Patrzysz na mnie
z takim niesmakiem...
- Nie na Ciebie wcale
Wybacz
ale w głowie mam teraz
same pretensje i żale
Do kogo?
- Do świata.
Że mi za mnie życia niepoukłada
i zszarganych nerwów nieposkłada.
Ciągle zaciskasz zęby
- Bo mam już dość
otaczającej mnie biedy.
I chcę by było jak kiedyś.
A co było wtedy?
- Moje oczy miały kolor.
Teraz smutek się w nich mieni
Bo nie mogę nic zmienić...
Co chcesz zmieniać?
- Chcę wyjechać
i nigdy nie wracać
Chcesz uciekać?
- Nie, pojechać tam
gdzie uśmiech wraca na twarz
a oczy odzyskują blask.
A Ja?
- Nigdy Cię nie zapomnę.
|
|
|
On dał jej 6 róz w tym jedna sztuczną.
Powiedział gdy ostatnia uschnie on przestanie ją kochać.
|
|
|
|