|
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, że to My, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może..
|
|
|
nie mam już na Ciebie ochoty, na miłość w sumie też nie.
|
|
|
Z tego 'szczęścia', to aż się skakać chce. Najlepiej z mostu lub pod pociąg...
|
|
|
Bo ona lubi usiąść na swoim parapecie wsadzić słuchawki w uszy i patrzeć w gwiazdy lubi wtedy płakać i wspominać wszystko, co dobre i złe. Bo w życiu piękne są tylko chwile. Bo ona nigdy nie zapomni tego, za czym tęskni...
|
|
|
smutek to prywatny problem. na ustach trzeba mieć uśmiech
|
|
|
A teraz wstaje rano,włączam muzyke , tak poprostu tańczę i zaczynam cieszyć się życiem, bo skoro mnie zraniłeś... to nie byłeś tym idealnym wiesz kochanie ...?
|
|
|
I po raz pierwszy dociera do mnie to co tak usilnie próbowałam nie dopuścić do swojej świadomości. Ty. Ją. Najzywczajniej w świecie. Kochasz. Wiesz co? To straszne.
|
|
|
I między nami tak już jest Gdy się spotkam z wami wszystkimi, ty sobie o mnie przypominasz. Piszesz jak to było Ci fajnie, gdy was odwiedziłam. I że muszę to robić częściej. Następnego dnia już nie piszesz nic. Mimo tego, że tak nalegałeś żebym znów do Ciebie przyjechała.
|
|
|
I gdy w końcu sam przekonasz się jaka z niej zdzira, ja znajdę się koło Ciebie. Pamiętaj. We mnie zawsze znajdziesz oparcie. To Ci mogę obiecać. Do końca życia tak będzie.
|
|
|
Ostatnimi czasy nie palę. Nie, że nie mogę. Czy, że nie powinnam. Po prostu nie mam jakoś na to ochoty. Nie mam takiej potrzeby. Moje nerwy się uspokoiły. Może zwyczajnie przyzwyczaiłam się do Twoich numerów, które odpierdalasz. Może.
|
|
|
Bardzo mało o mnie wiesz. A ja tak bardzo chciałabym Ci wszystko powiedzieć. Wyżalić się w końcu komuś innemu niż mojej przyjaciółce. Wypłakać się w ramię. Bez oczekiwania na pocieszenie. Po prostu chcę żeby wreszcie ktoś poznał mnie całą. Taką jaka naprawdę jestem. Bez tego codziennego fałszywego uśmiechu na twarzy i podkrążonych od płaczu łez przykrytych podkładem.
|
|
|
- Lubisz jak dziewczyna pali? – Spytałam. – Nie.- Usłyszałam od Ciebie stanowczym tonem. – Ja nie palę. – Rzuciłam szybko i zmieniłam temat. Skłamałam. Prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. Ale nie chcę, żebyś z powodu fajek od razu mnie skreślił. Nie zniosłabym kolejnej straty i paliłabym jeszcze więcej. Ale jeśli zakażesz mi palić. Przestanę.
|
|
|
|