Siedziała na parapecie, parapecie okna które znajdowało się na 4 piętrzę w jednej ręce trzymała butelkę ballantine a w drugiej papierosa marki LM czerwonego, zalewa się łzami, łzami które ukazują jej cierpienie
cierpienie wywołane przez niego tego, który miał być tym jedynym, aż po grób.. siedziała tak i zastanawiała się czemu on jej to zrobił i jak ona dalej będzie żyła tak sama bez jego bez jego czułego dotyku, delikatnych pocałunków i tych miłych słów które mówił jej.. siedziała tak i doszła do wniosku że nie potrafi bez niego żyć wzięła ostatniego łyka ballantine oraz zaciągnęła się papierosem.. chciała skoczyć ale nie zrobiła to wzięła tylko butelkę i z całej siły rzuciła ją w dół patrzyła jak rozbiła się o chodnik i stwierdziła, że ta butelka była przepełniona jej uczuciem do niego, którego właśnie się pozbyła... wstała i poszła... w głowie miała tylko dobre myśli, myśli pozbawione jego! :)
|