|
icecocaiiine.moblo.pl
To było w tedy. . był ciepły sierpniowy dzień. wbraliśmy się na stawy. w tedy zrozumiałam że Cię kocham.! to w tedy po raz pierwszy przytuliłeś mnie i wyszeptałeś że
|
|
|
To było w tedy. . był ciepły sierpniowy dzień. wbraliśmy się na stawy. w tedy zrozumiałam że Cię kocham.! to w tedy po raz pierwszy przytuliłeś mnie i wyszeptałeś że mnie kochasz i że ślicznie pachnę. to było w tedy.! godzina 16:16 nigdy tego nie zapomnę.! kotek to nasza godzina.;***
|
|
|
I pamiętaj ja nigdy nie zapomnę tego jak pisałeś że mnie kochasz.! tego jak przytulałeś mnie i mówiłeś że ślicznie pachnę.! tego jak gadaliśmy godzinami o niczym i trzmaliśmy się za ręce.! tego jak wymuszałeś żebym Ci dała buziaka i tego jak fochałeś się jak nie odpisałam Ci na smsa o 3 nad ranem.! pamiętaj skarbie takich rzeczy się nie zapomina.;**
|
|
|
miała okazję przyznać się przed wszystkimi do swoich uczuć. owszem, przed Nim też. nie wykorzystała tej szansy. bała się.. swoich uczuć. odrzucenia, wyśmiania. bała się, że jeżeli On się dowie jak strasznie jej zależy wykorzysta to. dla zabicia czasu będzie z nią.. a przecież nie o to jej chodziło. wolała nic, niż coś takiego.
|
|
|
okej, okej. już nie będę dłużej Cię okłamywać. chcesz znać prawdę.. dobrze. poznasz ją. przecież zawsze Ci ulegałam, o tak nie zrobię wyjątku. więc.. miałeś rację. od samego początku ją miałeś. nadal Cię kocham. kochałam. i przestać na razie nie zamierzam. i co, zadowolony?
|
|
|
(...) wiedział, że nie ma dla niej ratunku. krew płynęła strumieniami z rany i ust. traciła tętno. pocałował ją w czoło, powoli wstał, zadzwonił na policję, żeby powiedzieć o zdarzeniu. usiadł oparty o pień. patrzył na nią. niespodziewanie jej usta poruszyły się. wybełkotała ostatnie słowa przez krew - 'kocham Cię na zawsze.'
|
|
|
wiedziała jaki jest. wiedziała to doskonale. ale czego miłość nie robi z człowiekiem. to się nie liczyło.. kochała go mimo wszystko, kochała go bo był. zresztą.. jak odszedł nadal nie przestawała go kochać. dopiero jakiś czas temu gdy znów byli razem powiedziała mu całą prawdę, że się zmienił, że i tak go cholernie kocha.. odpowiedział 'spoko, ale ja kocham inną.' jeden z plusów: znienawidziła go.
|
|
|
to wszystko jest tak cholernie dziwne. usłyszałam z Twojej strony tyle różnych rzeczy.. dawniej mówiłeś, że mnie kochasz. byłam Twoim słońcem, skarbem. za dwa miesiące kazałeś mi spierdalać. okejj. to powiedz mi czemu znów do mnie wracałeś? znów mnie całowałeś. znów nasze ciała ocierały się o siebie. znów chowałam twarz na Twoim ramieniu. a Ty non stop raniłeś. teraz to był koniec. gwarantuję Ci to. nigdy więcej nie wrócę.. przekonasz się o tym, frajerze. to był taki koniec końców. raz na zawsze. na całe życie.
|
|
|
- opowiedzieć Ci bajkę o nas? - no dawaj. - poznaliśmy się praktycznie przypadkiem. oczarowałeś mnie tym jak do mnie mówiłeś, jak pisaliśmy. zraniłeś mnie kilka razy. ale wybaczałam Ci. byliśmy ze sobą.. było nam tak cholernie dobrze. ale zjebałam. potem dałeś mi jeszcze szansę.. ale zraniłeś mnie strasznie. i zabiłam się. - czekaj, przecież żyjesz. - to już nie potrwa długo..
|
|
|
zaczynała wątpić w to czy już jej na pewno nie zależy, zaczynała się zastanawiać czy nie potrafi go zaakceptować takim jaki jest.. i wtedy zapytała przyjaciela czemu on go nie lubi. chwilę nie odpisywał, aż w końcu doczekała się.. 'nie lubię go bo.. nie szanuje uczuć dziewczyn, pali, pije tak, żeby wypić jak najwięcej, nie potrafi przegrywać, wykorzystuje swoja siłę żeby znęcać się nad słabszymi, nie ogarnia swojego słownictwa, kradnie. i za ogólny respekt do innych ludzi.. dodasz coś?' tylko podziękowała. wiedziała już, że nie potrafi zaakceptować takiej osoby.. na pewno.
|
|
|
- mam się zachowywać tak jak on? mam być taki chamski? mam zacząć tak ranić dziewczyny? skoro nie wierzysz mi, że dam radę, to udowodnię. zakład? - nie.. ja wiem, że dasz radę. każdy ma w sobie jakąś odrobinę chamstwa. ale wiesz.. na tyle to Cię znam, żeby wiedzieć, że czułbyś się cholernie źle zachowując się tak jak on..
|
|
|
uwielbiał się nią bawić. wystawiać na próbę jej uczucia. miał na to wszystko kompletnie wyjebane. nie obchodziło go, że ją zrani, że to będzie bolało. nie.. on to uwielbiam. ba, kochał to.
|
|
|
podszedł do niej, objął ją w pasie. - tęskniłem. - powiedział. - daruj sobie. nie wierzę, że tęskniłeś za mną całując się z moją przyjaciółką. tym razem nie wierzę na prawdę, skarbie. - odpowiedziała. ;]
|
|
|
|