|
ibelive.moblo.pl
nothing's gonna change my love for you
|
|
|
nothing's gonna change my love for you
|
|
|
gdybyś wiedział, ale Ty nic nie wiesz. gdybyś kochał, ale Ty kochac nie umiesz
|
|
|
wtedy nie miałem pojęcia że to dopiero prolog do znajomości intensywnej prawie tak jak kolor jej paznokci, który widziałem kiedy dłonią, raz na jakiś czas obejmowała kubek z colą.
|
|
|
może miałaś już plany, może tylko marzenia, może typ nie jest zły, ale to jeszcze szczeniak.
|
|
|
Tob oddzcha chcę i zaspokajać głód, i chciałbym pić z Twych ust, być zawsze z Tobą już, no powiedz że chcesz.
|
|
|
choć się kochamy mamy problem znów, i ja mam spakowany plecak i brak mi słów i chcę uciekać jak dzieciak, bo mam już dość! tracę siły. czasem czuję że się nienawidzimy, że to na niby, że nie ma nas tylko to głupio przerwać że mamy rację w tym co mówimy do siebie w nerwach
|
|
|
milczal. tak strasznie tergo nienawidzila. tak strasznie nie lubila, gdy sie do niej nie odzywał. świrowała z każdym dźwiękiem przysyłanych wiadomości na gadu gadu. chciała żeby sam pierwszy napisal, żeby zapytał jak się czuje czy czegoś nie potrzebuje, co robi wieczorem, bo mogliby pójść na sapcer. postanowiła przejąć inicjatywę, napisała do niego. nie odpowiadał znowu na jej wiadomości.była zdruzgotana. nie wiedziała co ma robić. wiec dała mu jego pragnioną wolność. odeszła z jego życia.
|
|
|
to koniec, zabiliśmy w sobie wszystko,
|
|
|
to koniec, zabiliśmy w sobie wszystko,
|
|
|
znowu zrobił to samo. najpierw dawał jej jakiekolwiek nadzieje. pisał do niej, zapraszał do kina, na imprezy, ogniska. byli nierozłączni.coś mu odbiło. zostawił mnie. siedziałam na zimnym krawężniku, wypalając całą ramę papierosów. może byłam strasznie nieodpowiedzialna, ale nie chciałam nic czuć. chciałam tylko iść do niego, wykrzyczeć mu prosto w twarz że go nie potrzebuję. że mam go w dupie, że może sobie robić co chce, bo i tak już do niego nie należę. ale bałam się że wyczuje że kłamie
|
|
|
siedząc na zimnej marmurowej podłodze zapaliła papierosa. zdradził ją. tak bardzo ją to bolało. chodził po mieście z cud blondyną o długich wlosach. był jak cherubinek mały aniołek. był dla niej ideałem. blondyn, niebieskie oczy, czuły, delikatny, ale nie interesowała go jej miłość. wolał szukać sam super przygody, która kończyła się dla mnie strasznie. na początku wszystko było dobrze między nami, oprocz tego że ONA weszła w nasze życie, upierdoliła moją nową sukienkę, czyli moje życie, które zbyt pięknie się układalo. zostawił mnie dla niej. tłumacząc mi, że nic ich nie łączy. ale zapraszał ją na imprezy. wszędzie pojawiali się razem. tylko było mi go w sumie żal. bo jemu zależało, a ona się nim tylko bawiła. zupełnie jak on mną.
|
|
|
gdy zamykała oczy, pokazywał jej się w całej okazałości. nie sprawiał kłopotów swoją obecnością. był tylko trochę inny. czymś różnił się od tego, kim był naprawdę. w tym śnie ją kochał, naprawdę kochał
|
|
|
|