 |
i.need.you.moblo.pl
Dziękuje baardzo:
|
|
 |
Wiem.. Rozumiem, że potrzebujesz go, choć nie bardziej ode mnie. Na pewno potrzebujesz. Więc bierz go, bądźcie szczęśliwi. Proszę cię tylko o jedno. Nigdy. Nigdy więcej nie pokazujcie mi się na oczy. nie umiałabym na to patrzeć, na wasze szczęście. zabierz go i odejdź, przyjaciółko. / i.need.ypu
|
|
 |
Powiedziałeś mi ze czegoś szukasz.Nie wiedziałam dokładnie czego. Myślałam że może dziewczyny i mówisz mi to aby dać mi coś do zrozumienia. Ale ja głupia łudziłam się, bo jak później się dowiedziałam, zgubiłeś rytm swojego życia i chcesz go na nowo odnaleźć.
/ i.need.you
|
|
 |
ty myślisz o nim . on myśli o niej . ale nie załamuj się .
bo jak widać łączy was coś . oboje myślicie, a że nie o sobie to już taki mały szczegół.
/ i.need.you
|
|
 |
E panienko ich splecione dłonie to chyba wyraźny znak, ze ten pan jest już zajęty. / i.need.you
|
|
 |
Hej chłopczyku! Tak, do ciebie mówię! Chyba mamy wspólne marzenia / i.need.you
|
|
 |
powtarzałam jak echo „nienawidzę cię”, uderzając miarowo głową o ścianę. Nie pamiętam dzisiaj, kogo wtedy miałam na myśli. Jego czy siebie?
|
|
 |
magia. czar. urok. jakkolwiek to nazywasz, masz to / i.need.you
|
|
 |
Ej no możemy spróbować znowu, i znowu, i znowu, do skutku. jakoś w tej sytuacji nie działa na mnie przysłowie o wchodzeniu kilka razy do tej samej rzeki. / i.need.you
|
|
 |
Wróciła do mieszkania po spotkaniu z `miłością` swojego życia.
cała roztrzęsiona po kolejnej ilości wyzwisk z jego strony, szybko ściągnęła buciki oraz z niechcenia swoje czarne rajstopy. Zamknęła drzwi swojego pokoju,
i wybuchła histerycznym płaczem.
zrobiła zwykłego koka na czubku głowy,
włożyła na siebie za duży, rozciągnięty sweter i biorąc paczkę chusteczek wraz z butelką wina, wyszła na zewnątrz.
biegła przed siebie. boso, w deszczu w środku nocy.
nie wiedziała dokąd zmierza, łzy przysłaniały jej pole widzenia. potknęła się.
upuściła butelkę z winem, kalecząc sobie dłonie. delikatnie się podniosła.
ocierając łzy rozmazała swój ulubiony tusz. usiadła na krawędzi krawężnika,
a jej źrenice rozszerzyły się do granic możliwości. myślała o nim. właśnie wtedy,
usłyszała ciche 'wszystko w porządku?'. słowa których tak bardzo potrzebowała.
musiała doprowadzić się do skrajnej rozpaczy, aby uzyskać odrobinę wsparcia.
nieśmiało stąpać po tym niepewnym gruncie./ i.need.you
|
|
 |
Nie ma znaczenia jedna sekunda? A co jeśli ON w ciągu takich trzech, będzie się do Ciebie uśmiechał? / i.need.you
|
|
|
|