Pewnego razu Wiesia wyszła przed dom i ujrzała motolotnie, zawołała Michała który siedział na wózku+inwalidzki (posrebrzany). Michał wyjechał z ganku obitego gumeleonem, a jego wierna suka Nuka obgryzała kość którą przed momentem wyniosłą jej Wiesia (ps. matka Andzi, Gracka i Nuki). wracając do poprzedniego tematu motolotnia leciała nad domem który Wiesia wykupiła od gminy (Wiesia bierze rodzinne 9 każdego miesiąca a rente 14, ma wkurwe długu u Wacka i ma padake, jest alkoholiczką, a Gracuś sra w majtki a jej córka daje dupy za talerz zupy.) a już tak na serio wracając do tematu ta motolotnia która krążyła nad ich domem miała duże znaczenie dla tej rodziny ponieważ Wiesia krzyknęła bo Michał nie wiedział co to lata nad ich 'hacjendą' i Wiesia krzyknęła: Wiesia: -No bo to motolotnia lata, a jakże, pewno Michał. Michał: -Piękne jest życie staruszka hoho. Wiesia w milczeniu odeszła do domu Michał za nią (nie mógł wyjechać z zaspy, kopał sie troche ponieważ miał letnie opony) Koniec!! ;>
|