|
hymhym.moblo.pl
W Jego oczach zawsze widziała coś czego nie mogła zrozumieć. hymhym.
|
|
|
W Jego oczach zawsze widziała coś, czego nie mogła zrozumieć. | hymhym.
|
|
|
cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety. domyśl się
jak bardzo ją zraniłeś skoro zaczęła Cię ignorować. | hymhym.
|
|
|
chciałabym, byś zatrzymał mnie, gdy się odwrócę. | hymhym.
|
|
|
Najbardziej rani słowo, mam ich parę ze sobą. | hymhym.
|
|
|
Zrozum,że nie powstrzymam serca chociaż chciałbym. | hymhym.
|
|
|
Zrozumiesz cel, ale tylko gdy docenisz sens drogi. | hymhym.
|
|
|
Nie wiesz nawet jak te wszystkie słowa , które wypowiedziałeś w moją stronę zabolały | hymhym.
|
|
|
cz.4. niebieską kopertę. subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem. 'pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę Ci i nakopię! nosisz moje serce, maleńka. masz się nim dobrze opiekować. przecież obiecałem, że nie pozwolę Ci być tu - na górze'. teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.'
... | hymhym.
|
|
|
cz.3. w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jakby chciał ze sobą skończyć. - to straszne. - powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz. - właśnie! byłabym zapomniała. - powiedziała matka, odnosząc naczynie do zlewu.Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś. - dopiero teraz mi o tym mówisz?! - wybacz słońce, wypadło mi z głowy. - powiedziała, podając córce
|
|
|
cz.2.pidżamy. - mamy dawcę! mamy dawcę, kochanie! - krzyczała jej matka, starając się ją obudzić.zaczęła krzyczeć z przepełniającej ją euforii. - dostałam szansę, mamo. niepowtarzalną szansę życia. - wyszeptała, opadając z emocji. 'kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesie operacji, postanowiła zadzwonić do niego, żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać go jeszcze mocniej' - pomyślała. niestety nie odbierał. kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości. - mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce? - spytała podczas kolacji. - skarbie, dawcy są anonimowy. jedyne co mi wiadomo to to, że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł
|
|
|
cz.1. ...
leżała pod kroplówką. lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. 'jedynym rozwiązaniem jest przeszczep' - wydali wyrok. niestety kolejka biorców była niezwykle długa. nie mogła tyle czekać. lekarze postawili na niej krzyżyk. - masz być szczęśliwy, rozumiesz? - powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku. - bez Ciebie to niemożliwe maleńka. - odpowiedział, zaciskając pięść na prześcieradle. - jeżeli zobaczę'tam z góry', że uroniłeś chociażby łzę to zjawię się tutaj z powrotem, żeby Ci nakopać! - powiedziała, a oboje wybuchli śmiechem. - nigdy nie będziesz tam na górze, powiedział całując ją w czoło. dwa dni później, obudziło ją szarpanie za rękaw
|
|
|
Wybrałeś ją , pogodziłam się z tym , ale ostrzegałam , że jeżeli Cię skrzywdzi to zmasakruje jej mordę | hymhym.
|
|
|
|