Leże patrząc w sufit. Rozmyślając. Za miesiąc będzie tak samo tylko gdzie indziej. Zmiana otoczenia nic nie zmieni bo nie umiem zmienić siebie , nie potrafię kolejny raz się pozbierać. Chowam się za sztucznym uśmiechem i rolą którą sam sobie napisałem. Bo nie wolno mi pokazać że jestem martwy bo spektakl musi wciąż trwać a moje prawdziwe uczucia i ból nie mogą wyjść na jaw. To mnie niszczy. Ale tak będzie lepiej dla świata. Dla ludzi. Bo jestem pusty i nie ma we mnie nic. Nic poza mrokiem
|