|
czuję się nikim. to ja wiecznie ta gorsza niż inni.
|
|
|
nie chcę dłużej karmić się złudną nadzieją. powtarzaj: "On nigdy nie będzie Twój."
|
|
|
patrzenie na Ciebie sprawia mi ból. myślenie o Tobie sprawia mi ból. wspomnienia Ciebie sprawiają mi ból. bo do cholery uświadamiam sobie z każdym spojrzeniem, każdą myślą, każdym wspomnieniem, że nie jesteś i nie będziesz mój. przegrałam w tej bitwie. zbyt wiele błędów popełniłam. za późno. teraz pozostają mi tylko bezsenne pełne łez noce i zaciśnięte z bólu pięści. cierpię.
|
|
|
nie masz pojęcia jak taka niby prosta sprawa jak spojrzenie na Ciebie jak wiele przynosi mi trudu. kiedy na Ciebie patrzę wariuję. mój organizm wyrywa mi się spod kontroli. serce zaczyna bić jak oszalałe. nie potrafię zapanować nad emocjami. a spotkanie się z Tobą wzrokiem wywołuje dreszcze na całym moim ciele i zaczyna mi się robić słabo. dlatego tak rzadko patrzę na Ciebie. boję się, że zauważysz co się ze mną wtedy dzieje.
|
|
|
normalnie pewnie znienawidziłabym faceta, który by mnie tak potraktował. zrównałabym go z ziemią. i pokazała, że tak się nie postępuje z ludźmi. normalnie, bym kurwiła na takiego faceta kilka dni i bym zapomniała. a mijając go na ulicy przypomniała sobie jakim jest chujem. i nigdy bym nie wybaczyła mu jego zachowania. i miałabym go w dupie. przestałaby dla mnie istnieć. ale teraz tym facetem jesteś Ty. a Tobie wybaczyłabym wszystko. znalazłabym miliony wytłumaczeń dla Ciebie, byle by tylko Ci wybaczyć. po prostu skradłeś mi serce. a kocha się nie za coś, lecz pomimo wszystko.
|
|
|
kurwa, kocham Cię! japierdole. nie mam już odwrótu. kocham Cię na zawsze. jesteś miłością mojego życia. nawet jeśli nie będziemy razem, przechodząc obok Ciebie zawsze będą mi się uginać nogi. zawsze będę Cię wspomniać jako tego Jedynego. żałuję, że tak wielkie uczucie nie może się zrealizować. moje serce wybrało Ciebie. nie jestem w stanie tego zmienić, a uwierz próbowałam niejednokrotnie.
|
|
|
pewnie nie raz będę zanosić się płaczem nocą. nie raz będzie tak boleć, że ciężko będzie mi oddychać. nie raz nie będę nawet mieć sił, by wstać rano z łóżka. nie raz nie będzie chciało mi się dalej żyć. nie raz pomyślę, że to koniec. nie raz będę krzyczeć ze złości. nie raz będę żałować. nie raz wspomnienia będą przynosić ból. nie raz będę ryczeć jak małe dziecko. ale dam radę. skoro dałam już tyle razy to uda mi się i kolejny. i mimo wszystko muszę nosić w sobie nadzieję, że znajdę to szczęście, którego szukam.
|
|
|
boję się , nie chcę znowu cierpieć . nie chcę zwijać się z bólu . nie chcę płakać po nocach . gdybym nie wiedziała jak bardzo potrafi boleć pewnie bym się nie bała , jednak wiem . i cholernie się boję .
|
|
|
dzisiaj patrzę już na tą całą sytuacje z dystansem. potrafię trzeźwo myśleć. widzę, że wcale nie jest ideałem. widzę, że ma wady. widzę, że nie jest najprzystojniejszy na świecie. widzę to oczami innych. jednak w moich oczach jest idealny. najprzystojniejszy. najlepszy. jedyny. mój własny ideał, z którym inni nie mają szans.
|
|
|
zobaczyłam Go. po 7 tygodniach. oczywiście, że moje serce zaczęło walić w pierwszym momencie jak oszalałe. ale tego, że będę cieszyć się jak dziecko i przez cały dzień będę w jakiejś dzikiej euforii to się nie spodziewałam. chociaż przeszło mi przez myśl, że już Go nie kocham jak kiedyś.
|
|
|
wiosna. taka prawdziwa i na dobre. serce rozkwita. uwielbiam wyjść po męczącym dniu w za dużym dresie na dwór, usiąść na ziemi, zapalić papierosa i przed oczami mieć horyzont. uwielbiam tak trwać. myśleć, wspominać, siedzieć. uwielbiam, bo wiosna wpycha we mnie chcąc czy nie chcąc odrobinę nadzieji. znów mam siłę, by marzyć. mam perspektywe, że może być lepiej. że nadchodzi lepszy czas. i uwielbiam wiosnę głównie za to, że życie towarzyskie rozkręca się na maksa, a to niesie konsekwencje w postaci widywania Jego. uwielbiam wiosnę.
|
|
|
zastanawiam się czasem , czy kiedykolwiek dowiesz się co czuję do Ciebie . wyobrażałam sobie tą chwilę już miliony razy . a pewnie , gdy jakimś cudem nadejdzie nie będę wiedziała co powiedzieć .
|
|
|
|