|
zapytasz mnie czy jestem zła na Ciebie. odpowiem, że nie z uśmiechem na twarzy. bo nie powiem Ci, że po prostu dałam Ci wolną drogę, bo nie mam sił walczyć, bo nie mam sił na bycie jedną z panienek, którymi się bawisz. nie wiesz jak bardzo jestem zmęczona życiem, jak wielki ból w sobie noszę. dlatego idź swoją drogą, tak będzie lepiej, nie będę wchodzić Ci w drogę. nie mam sił.
|
|
|
siedziała sama w środku nocy i słuchała Dżemu. płakała. przeraźliwie płakała. straciła swój dotychczasowy świat, od tak. nie wiedziała co przyniesie kolejny dzień. a jej złamane serce krzyczało, że nie chce już bić, że nie chce już bólu, że już nie może.
|
|
|
pijąc o godzinie 6 rano mocną kawę myślałam, że to będzie dobry dzień. w momencie w którym o 6:03 usłyszałam Jego imię i to co robił poprzedniego wieczoru wiedziałam, że to wcale nie będzie dobry dzień.
|
|
|
cholera jak mam o Nim nie myśleć kiedy każdy o niego mnie pyta, kiedy brat opowiada o Nim pół dnia, kiedy Jego nazwisko słyszę średnio co 5 minut. no jak mam zapomnieć do cholery? jak moje serce ma przestać bić szybciej skoro ciągle jest w moim życiu? nie daje rady. mam już tego dość.
|
|
|
zrezygnowałam z własnego życia. nie oczekuję niczego. żegnam przeszłość. będę żyć zwyczajnie z dnia na dzień. nic więcej.
|
|
|
nie chcę już wierzyć, że spotkam odpowiedniego faceta. wolę żyć w samotności, co dzień budzić się pełna goryczy i żalu. wolę to, niż przeżywać kolejne rozczarowania. dziękuję, nie chcę już cierpieć.
|
|
|
nie ufaj facetom dziewczyno. każdy to taki sam skurwiel. liczy się dobra dupa, szybki sex i kolejna impreza. skurwiele!
|
|
|
boję się miłości. boję się kurwa! nie potrafię stworzyć związku, nie potrafię oddychać na samą myśl o tym. dlaczego? dlatego, że tyle razy się sparzyłam. dlatego, że przyzwyczaiłam się do samotności. dlatego, że nie wierzę już w to, że ludzie są dobrzy.
|
|
|
wiesz co jest najgorsze? że po tym wszystkim co przeszłaś, po takim jak jakiś dupek złamał Ci serce, już nie potrafisz zaufać. a najabardziej czego się boisz to nowego związku. jesteś przerażona myślą o tym, że znowu możesz cierpieć.
|
|
|
leje. zajebiście. mogę wejść do łóżka, przykryć się kołdrą i płakać jak dziecko. wypłaczę to wszystko co mnie boli, udawałam twardą a wcale nie jestem twarda. jestem słaba jak cholera.
|
|
|
zaczynam wpadać jak śliwka w kompot. zaczynam wstawać z myślą o Nim, zasypiać z myślą o Nim. jest źle, nie mogę pozwolić sobie na to uczucie. nie tym razem. nie chcę znów przez to przechodzić. walczę ze sobą, ale czy ktoś kiedyś wygrał ze swoim sercem?
|
|
|
może moje serce zabije dla jakiegoś innego faceta, ale przenigdy nie będzie jego, bo oddałam je Tobie tamtej nocy.
|
|
|
|