|
bo wolę żebyś nie istniała niż żyła obok mnie i kiedyś to zrobię.
|
|
|
dzisiaj Cię nie ma, wtedy byłaś,
i teraz znaczenia nie ma, kurwa nie ma dziś.
|
|
|
oszuści nie mają honoru klękać,
a z bliskim najlepiej wychodzi się na niczym.
|
|
|
niby kochają szczerze, raczej wyrywaliby dupy nawet na stypach własnych matek.
|
|
|
znam to, jestem oszustem to jasne
i nawet to, że chce poznać prawdę jest kłamstwem.
|
|
|
gorzkie łzy i słodkie kłamstwa,
czysta prawda, brudne myśli w nas od dawna.
|
|
|
choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia, że dla takich jak my nasz dom jest tam, gdzie nas nie ma.
|
|
|
poczuj tą pierdoloną bezsilność.
|
|
|
tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk.
|
|
|
wolę być szczera i bezczelna, niż miła i zakłamana.
|
|
|
na serio tysiąc słów, tysiąc gestów i pomysłów.
|
|
|
w busie patrzę się w ziemię dziś
w sumie nie w ziemię, odlatuję gdzieś indziej.
|
|
|
|