|
he.is.my.hope.moblo.pl
Cz.2 Czy jest jeszcze szansa że On kiedykolwiek wróci? Odpowiedz mi wytłumacz proszę. Jeśli odejdę zwrócisz w ogóle uwagę że zniknęłam? Zatrzymałbyś mnie pobiegł
|
|
|
Cz.2 Czy jest jeszcze szansa, że On kiedykolwiek wróci? Odpowiedz mi, wytłumacz, proszę. Jeśli odejdę, zwrócisz w ogóle uwagę, że zniknęłam? Zatrzymałbyś mnie, pobiegł za mną? Czy kolejny raz odpuścił ? Myślę, że już najwyższy czas, abyś nie tylko mnie, ale i sobie odpowiedział na te wszystkie pytania. Chyba pora żebyśmy zaczęli układać swoje życie razem, albo osobno. / he.is.my.hope
|
|
|
Cz.1 Chyba powinniśmy porozmawiać. Usiąść razem i kilka spraw sobie wytłumaczyć. Wiesz, męczy mnie kilka pytań, na które ciągle nie potrafię sama sobie odpowiedzieć, a wydaje mi się, że zasługuję, aby je poznać. Tylko Ty możesz mi pomóc zrozumieć to wszystko. Nikt inny nie jest w stanie tego zrobić. Powiedz mi, gdzie podział się ten chłopak, którego poznawałam? Ten, który nie widział świata poza mną? Ten, który odzywał się codziennie i nie dawał nawet zatęsknić za sobą, bo był obecny zawsze, nawet jeśli nienamacalnie to na wiele różnych sposobów. Ten, przy którym czułam, że pragnie mojej obecności w swoim życiu? Ten chłopak, dla którego stanowiłam pewien plan na przyszłość? Ten, w oczach, którego widziałam podziw i czułość względem mnie? Gdzie On do cholery jest? Co się z nim stało? Czy On naprawdę był, istniał ?
|
|
|
Cz.2 Potrzebuję Twojej obecności, albo chociaż jakiegoś znaku, który dodałby mi siły i utwierdził w przekonaniu, że warto czekać. Wiesz, chyba potrzebuję kogoś, kto będzie mnie pewny. Może nawet bardziej pewny, niż ja jego. Potrzebuję kogoś kto mnie ogarnie, przytrzyma, gdy będę chciała ze strachu uciekać. Przytuli, gdy się pogubię i upewni, że jeszcze potrafię zatrzymywać przy sobie ludzi. Potrzebuję kogoś takiego i dalej nie potrafię zrozumieć, dlaczego Ty nie chcesz, nie możesz tym kimś być. Wiem, że nie powinnam od Ciebie nic wymagać, oczekiwać, że dajesz z siebie tyle ile uważasz za stosowne. Tylko wiesz, im mniej Ciebie w moim życiu, tym bardziej boję się, że nawet to, co do tej pory ofiarowywałeś, zaraz się skończy.Chyba się pogubiłam i nie wiem, co mogłabym zrobić. Wydaje mi się, że żadne rozwiązanie w tej sytuacji nie jest dobre, że to tylko pozorny wybór,który i tak skończy się kolejnymi pustymi dniami i zagubieniem. Cholera, znowu wszystko wymyka mi się z rąk. /he.is.my.hope
|
|
|
Cz.1 Czuję, że znowu coś się między nami zmienia. Tylko, że wcale nie na lepsze, a wręcz odwrotnie. Czuję, że ponownie się ode mnie oddalasz i obawiam się, że tym razem już na zawsze. Coraz częściej wydaje mi się, że nic dla Ciebie nie znaczę, albo że zauważasz moją wartość tylko wtedy, kiedy długi czas mnie w Twoim życiu nie ma. Nie wiem co się dzieje. Nie mam pojęcia czy problem tkwi w Tobie, czy jednak w mojej osobie. Nie mam już siły wiecznie się do Ciebie '' dobijać '' i próbować zrozumieć Twoje zachowanie. Wiesz, ja coraz mniej Ci ufam, nie czuję się dla Ciebie ważna. Przez całą tą niepewność, tworzą mi się w głowie różne okropne scenariusze. Cholera, ja wiem, że nam się nie uda. Jestem tego już pewna. Tkwię w tym tylko, bo nie potrafię jeszcze zrezygnować, bo martwię się, że gdy zniknę, nie będzie nikogo, kto przy Tobie będzie. Nie potrafię już wierzyć w siebie, w nas i wspólną przyszłość. Potrzebuję poczuć, że jestem Ci potrzebna, że Twoje życie beze mnie jest puste.
|
|
|
'' Wiesz jakie jest najgorsze uczucie, jakie mogę sobie wyobrazić? Nie ufać osobie, którą się kocha najbardziej na świecie."
|
|
|
Cz.2 Coraz częściej zastanawiam się czy czasem zbyt usilnie i za długo nie trwam przy tym co już było, a co się skończyło.Może rzeczywiście będziemy szczęśliwsi bez siebie, osobno.Może jeszcze nie teraz, może nawet nie w najbliższej przyszłości, ale kiedyś? Sama nie wiem. Nie obiecałam Twojej siostrze nic zobowiązującego, ale powiedziałam, że byłam przy Tobie, jestem i będę dopóki starczy mi jeszcze sił. Nie wiem czy starczy ich na miesiąc, rok czy dłużej. Nie mam co do tego pewności, czy w ogóle mam jeszcze jakieś w zapasie. Ale jeszcze trwam, wiesz ? Już nie układam sobie w głowie planów na przyszłość z Tobą, raczej przyzwyczajam się do myśli, że jestem tu tylko do momentu, aż przestaniesz potrzebować mnie. Teraz jestem, bo chcę żebyś wiedział, że jest na tym świecie ktoś do kogo możesz zwrócić się o pomoc.Zawsze.Odejdę wtedy, kiedy będzie trzeba. Odejdę, kiedy znajdzie się inna osoba, która będzie się o Ciebie troszczyć.Mam tylko nadzieję, że do tego czasu wytrzymam. /he.is.my.hope
|
|
|
Cz.1 Wiesz,nie wiem co myśleć o tym wszystkim, ale w momencie bezsilności,kiedy naprawdę chciałam już rezygnować i odpuścić sobie walkę o nas,odezwała się do mnie Twoja siostra. Zaskoczyło mnie to trochę, ponieważ sporo czasu nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Wiesz, Ona zapytała się czy rozmawiamy w ogóle ze sobą i czy jest jeszcze szansa żebym kiedykolwiek była Jej bratową, że bardzo chciałaby tego i trzyma za nas kciuki. Cholera, nie masz pojęcia jak ciepło zrobiło mi się na sercu i choć sama powiedziałam jej, że nie wiem czy dłużej tak wytrzymam i naprawdę tracę już resztki siły to jednak słowa te dodały mi trochę otuchy. Chyba jednak najbardziej spodobało mi się jedno szczególne zdanie: '' Nie odpuszczaj jeszcze, proszę. Bądź przy nim. Ja ciągle mam jeszcze nadzieję. Jesteście moim niespełnionym marzeniem. '' Nawet nie wiedziałam, co odpowiedzieć, wiesz? Sama pogubiłam się już do tego stopnia, że nie wiem,co tak naprawdę czuję.Nieustannie towarzyszy mi o coś strach.O siebie.O Ciebie.
|
|
|
|