 |
he.is.my.hope.moblo.pl
'' Przeciez nie na Niego czekam tak rozpaczliwie On kiedys nadejdzie czekam na Jego milosc a ta nie nadejdzie nigdy. '' cytat z ksiazki
|
|
 |
'' Przeciez nie na Niego czekam tak rozpaczliwie, On kiedys nadejdzie- czekam na Jego milosc, a ta nie nadejdzie nigdy. '' / cytat z ksiazki
|
|
 |
Mam dosc juz tego czekania, tej nadziei, bo to wszystko mnie kazdego dnia zabija, zabiera powietrze, ktorego jest i tak malo od kiedy odszedl. Nie chce juz dni przepelnionych placzem, tesknota i strachem. Tak bardzo chcialabym zeby to wszystko minelo, okazalo sie tylko zlym snem. Czasem juz chcialabym odpuscic, ale boje sie, bo wtedy to bedzie oznaczac, ze przegralismy juz na pewno, ze juz nigdy nie zlozymy sie w jeden rytm, rytm wspolnie bijacych serc. A ja tego tak bardzo nie chce, nie chce zeby w taki sposob sie to co bylo miedzy nami skonczylo. Ja ciagle resztkami sil wierze, ze kiedys na nowo odnajdziemy siebie, ze stworzymy cos dojrzalszego i juz na zawsze. Nie mam sil juz czekac i zyc nadzieja, ale wiem jedno, ze jezeli odpuszcze teraz to juz nie bedziemy mieli do czego wracac. Poczekam jeszcze na Twoja milosc, choc nie wiem jak dlugo jeszcze dam rade. Wracaj szybko, bo boje sie, ze czas nie bedzie na nas czekal i sprawi, ze sama sie poddam... :*
|
|
 |
Ciebie traktowalam powaznie. Tak powaznie, ze w pewnym momencie zaczelam sie bac tego co sie dzialo miedzy nami, tego uczucia. Balam sie, bo nie bylam pewna czy bede wystarczajaco dobra dla Ciebie, nie chcialam Cie skrzywdzic szczegolnie po tym co przezyles z poprzednia dziewczyna.Sama wolalabym zostac skrzywdzona, niz gdybym Tobie miala zrobic cos zlego, a jednoczesnie bylam pewna ze przy Tobie moge czuc sie bezpiecznie.Ufalam Ci. Ufalam Ci,bo swoim postepowaniem i tym jakim dla mnie byles przez pierwsze miesiace zasluzyles sobie na to.Ufalam Ci,bo widzialam w Twoich oczach to co powinnam widziec,a co z czasem znikalo.Przykro mi ze trafiles wlasnie na mnie, na dziewczyne ktora traktowala Cie powaznie, z inna nie mial bys pewnie teraz tylu '' jazd'' Przepraszam, ze stales sie dla mnie wazny, ze zrobilam dla Ciebie! Tak wlasnie dla Ciebie kochanie, miejsce w moim sercu i zyciu, choc inni nie mogli dostac sie nawet do glowy, bo ani przez chwile nie pomyslalam, zeby dac im szanse. Przepraszam, ze mi zalezalo,ale myslalam,ze na tym polega zwiazek i bycie blisko.
|
|
 |
1.Wiesz co? Chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego akurat my,ludzie o calkowicie innym sposobie patrzenia na swiat trafilismy na siebie...Dlaczego wsrod tylku dziewczyn, akurat mnie sobie upatrzyles i o mnie walczyles, dlaczego akurat Tobie zaufalam i dalam szanse,a innym nie potrafilam.Ironia nie? A wiesz co najbardziej boli? Najbardziej niszczy to,ze od poczatku twierdziles, ze chcesz czegos na powaznie, ze mam byc wobec Ciebie szczera i mowila Ci wszystko,bo tylko sprawi ze bede sie mniej bala. Boli to, ze mowiles iz jestem dla Ciebie kims wyjatkowym i ze taka dziewczyna jak ja to skarb na cale zycie,ze pomimo tego jaka masz prace i malo czasu zrobisz wszystko zebym byla szczesliwa i czula sie wazna, a nagle pyk i stwierdziles,ze nie jestes gotowy do zwiazku, ze to nie Twoj czas jeszcze, ze boisz sie. A pomyslales chociaz przez chwile jak ja sie balam probujac Ci wtedy zaufac? Jak boje sie nadal kazdego dnia bo czuje, ze juz nigdy nie bedziemu razem? Pomyslales? Od poczatku traktowalam to wszystko na powaznie.
|
|
 |
Zrobilo mi sie lzej. Nie,nie na sercu-bo ono ciagle boli tak samo okrutnie mocno, ale w glowie, na umysle.Powiedzialam mu w koncu wszystko co czuje do Niego, o co mam zal i to ze bez Niego sobie nie radze. Powiedzialam to wszystko co dusilam w sobie przez te ostatnie cztery miesiace i z czym sobie nie radzilam.Powiedzialam mu to wszystko co powinnam powiedziec, chocby z tego wzgledu, ze zawsze bylam wobec niego szczera.Chcialam zeby choc raz poczul odpowiedzialnosc za mnie, chcialam zeby wiedzial, ze to spieprzyl, ale tez to ze jest dla mnie sensem calej tej pieprzonej ukladanki zwanej zyciem. Powiedzialam mu to, a On w pewnym momencie tylko milczal. Nie tego oczekiwalam,ale chyba juz na nic innego liczyc nie moge.Myslalam,ze odzywajac sie chce wrocic i byc czescia mojego swiata. Nie potrzebuje sluchac tego, ze ze mna czul sie dobrze, wyjatkowo. Nie potrzebuje tego zeby wracal do tego co bylo, bo ja codziennie i tak wystarczajaco i nieustannie o tym mysle.Potrzebuje Jego, tylko Jego...ale On chyba nie potrzebuje mnie.
|
|
 |
Tak, jasne- znowu zostalam z tym wszystkim sama, tradycyjnie. Czego sie moglam po Tobie spodziewac? Zostawiasz mnie zawsze wtedy kiedy Cie potrzebuje. Nagle po trzech miesiacach milczenia odzywasz sie , wspominasz i mowisz jak to Ci bylo ze mna dobrze, jak Ci mnie brakuje i chcialbys poczuc moja obecnosc.Na caly miesiac znowu pojawila sie ta pieprzona nadzieja.Rownie szybko znikla.Tak jak Ty- pojawiasz sie w moim zyciu kiedy Ty tego potrzebujesz, nie myslisz o mnie ani o tym jak ja sie moge z tym wszystkim czuc.A ja za kazdym razem otwieram dla Ciebie serce ponownie,bo nie potrafie inaczej.Ale wytlumacz mi jedno-skoro tak Ci bylo ze mna wspaniale to dlaczego nie jestes gotowy wrocic do mojego zycia na stale?dlaczego pomimo tego ze wracasz do mnie myslami, twierdzisz ze nie jestes gotowy na zwiazek?wytlumacz mi to,bo nie moge zrozumiec.Nie mam juz sil na to wszystko,nie mam juz sil walczyc kazdego dnia zarowno o siebie, o Ciebie, o Nas. Nie mam sil czekac. Nie chce byc dla Ciebie tylko wygodna opcja...
|
|
 |
"Niczego nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, zdobędzie cię nawet spod ziemi. A jak mu będziesz pomagać, to choćbyś podała się na srebrnej tacy nic z tego nie będzie. Pamiętaj, nigdy nie ułatwiaj mężczyźnie."
|
|
 |
"Miłość trzeba wytęsknić, wycierpieć, wypłakać. A i tak nie ma pewności, czy się zjawi."
|
|
 |
'' Milosc jest biegaczka, ktora nie wycofuje sie z biegu nawet kiedy jest bardzo zmeczona... ''
|
|
 |
Probuje znalezc w sobie sile, by zakonczyc ten etap zycia, w ktorym On byl obecny i zapomniec o tych ostatnich miesiacach kiedy Go juz nie bylo.Wiem zeby to zrobic, Powinnam wykasowac Jego numer, skasowac wszystkie smsy i zdjecia, wyrzucic wysuszone i bez zycia tak jak moje serce roze,ktore dostawalam od Niego. Pozbyc sie wszystkich sladow Jego obecnosci w moim zyciu, nawet jesli w sercu i glowie beda mialy tkwic nadal. Powinnam, wiem, ale nie potrafie. Wiecie czemu, bo to jedyny dowod na to, ze choc przez pewien czas bylam dla Niego wazna, bylam Jego ''ksiezniczka''. To wszystko jest dowodem na to,ze naprawde sie wydarzylo i widzial, albo chcial dostrzec we mnie kobiete swojego zycia, bo dzis bez tych wszystkich sladow stwierdzilabym,ze sama sobie to wszystko wymyslilam. A moze po prostu boje sie tego wszystkiego usunac z mojego zycia, bo wiem, ze wraz z tym On calkiem zniknie z mojego zycia. Kiedys uslyszalam,ze niemoznosc zaakceptowania straty jest forma obledu...to pewnie prawda,ale czasem to jedyna forma by pozostac przy zyciu.
|
|
 |
Chyba nigdy nie zrozumiem tego co sie wydarzylo, nigdy nie zrozumiem co bylo ze mna nie tak, ze tak latwo bylo mu odejsc. Tak, byc moze trwalo to krotko, co to jest dla niektorych kilka miesiecy. Ale nigdy nie zrozumiem tego po co pojawil sie w moim zyciu, po co to cale zamieszanie wywolane Jego osoba. To chyba na zawsze bedzie tkwic we mnie, w mojej psychice i na dnie mego serca i pozostawi na lata gleboki slad. To dziwne patrzec jak wszystko toczy sie tak jak bylo zaplanowane,z wyjatkiem, ze bez Ciebie.Widzisz,ze On jedzie na wakacje z przyjaciolmi na ktore mialas z nimi jechac. Pamietasz ze razem-Ty,On i jego siostra, mieliscie swietowac swoje urodziny, bo macie miesiac po miesiacu. Tymczasem, wszystko idzie wg planu,ale juz bez Ciebie.Mialas tez poznac Jego chrzesniaka,ktory mial sie za niedlugo narodzic i owszem,urodzil sie,ale juz malucha nie poznalas. Widzisz, wszystko jest po dawnemu, jakby nic zlego sie nie wydarzylo,a jednak Ty juz jestes inna osoba,wrakiem dawnej Ciebie.
|
|
|
|