|
za często przywiązuję się do ludzi. potrafię przyzwyczaić się do tego , że po godzinie 21 wracam autobusem z pewnym przeciętnym brunetem, który zawsze miło się uśmiecha ,i choć jest mi zupełnie obcy, gdy nie wsiada na tym samym przystanku co zawsze - jest mi jakoś dziwnie,pusto. przyzwyczaiłam się do miłej dziewczyny która pracuje w solarium, a gdy od czasu do czasu Jej nie ma - to juz całkiem inna wizyta. wchodzi się drętwo, bez żadnych uśmiechów, ani chwili rozmowy. przyzwyczajam się do ludzi na korytarzach w szkole - i uśmiecham się, gdy widzę ich na codzień. przywiązauję się do tak banalnych i prostych rzeczy. i może dla większości ludzi to głupie - ale ja wiem , że właśnie takie drobnostki tworzą Nasze codzienne życie, Nasze troski, obawy, smutki i radość. / veriolla
|