-Wiesz, chyba nam się nie udało.-zaczęła mówić. -Przepraszam, że tak wyszło, ale wiesz mimo wszystko to był cudownie spędzony czas.- zamilkła, czekając na jego reakcję. -Chyba masz racje.- zaczął. - Na zawsze będziesz w moim sercu, ale.. jako moja najlepsza przyjaciółka. - dobrze, niech tak będzie.- uścisnęli się ten ostatni raz i pożegnali. Stała jeszcze chwilę, patrząc jak znika za zakrętem. Gdy była pewna, że jej nie słyszy osunęła się na kolana i zaniosła ciężkim szlochem. -kocham Cię wariacie, ale wiem, że Ty kochasz ją. musiałam pozwolić Ci odejść.- mówiła sama do siebie, tak jakby stał nad nią. Minęło trochę czasu nim się ogarnęła. Kiedy weszła do pokoju, on już na nią czekał. - Co Ty tu robisz ?- wykrzyknęła. - myślisz, że tak po prostu odpuszczę,? też Cię kocham. widziałem to co się stało w parku, myślałem, że ty chcesz odejść.-wstał objął ją ramieniem./happy_love
|