siedziała na tarasie w bujanym fotelu. czytając gazetkę piła zielona herbatę. Zatrzymała się dłuzej na artykułach o przemocy, zastanawiajac się dlaczego ludzie są tak okrutni i bezwzględni. Spojrzawszy na zegarek zobaczyła, ze jest już spoźniona ruszyła pędem na spotkanie z przyjaiółmi. Po 'imprezce' wracał sama do domu przez park ze słuchawkami w uszach. Zaszedł ją od tyłu nie miała szans na obronę. czując ja szarpie jej unranie próbwała sie uwolnić. nie dała rady. Gdy czuła, że nic nie da się zrobić, czekała, az koszmar się zakończy. Gdy napastnik odszedł myśląc, że ona nie zyje leżała na trawie. łzy spływały jej ciurkiem po policzkach. Miała ochotę zapaść się pod ziemię. To był koniec jej godności. / happy_love
|