|
Nie mam siły by krzyczeć, że zamienię ten świat w sen
Gdy troski uderzają w nas strumieniem jak w akwen
Nie odwracaj się, bo czas tak nie zrobi
Jego tempa nie przewidzi nawet w nas brat jasnowidz
Prawda boli tutaj wszystkich, to konkret
Choć z tych wszystkich to się uda tylko nielicznym zapomnieć
|
|
|
Nie mam siły by krzyczeć, że zamienię ten świat w sen
Gdy troski uderzają w nas strumieniem jak w akwen
Nie odwracaj się, bo czas tak nie zrobi
Jego tempa nie przewidzi nawet w nas brat jasnowidz
Prawda boli tutaj wszystkich, to konkret
Choć z tych wszystkich to się uda tylko nielicznym zapomnieć
|
|
|
Nie odwracaj się, zbyt daleko to zaszło
A ten pech dzisiaj nie da twoim powiekom zasnąć
Jedni wiedzą, że wartość charakteru to mózg
Jeśli twierdzisz inaczej to zoperuj nas tu..
|
|
|
Nie odwracaj się jak przeszłość cię ściga
Spokojne to możesz mieć tętno na rybach
Wiesz co nas spina i ile w nas agresji
Żyć z tym po sam finał przez brak konsekwencji...
|
|
|
znów sie posuwa zbyt daleko głupie dziewczę
dziwi sie bladzi ślini po cichu zebrze
i chociaż nie podobna do żadnej dziewczyny Bonda
to nadal czule obciąga szczęśliwa niczym łagodna
rutynowana lalka myśli ze jest sex bomba
skończysz jak tytułowa sali z kawałka Diamonda...
szanuj sie dziewczyno jeśli chcesz by choć spoglądał
|
|
|
Znam takie reakcje, które sieją gorsze zło
Powiem osiągając dno, niszczysz bliskich, paląc mosty
Zachowujesz się jak dzieciak, siejąc gniew w świecie dorosłych
Zbyt dużo bólu, nadal dźwigam swój krzyż
|
|
|
Niezłe z ciebie ziółko ty wokoło siejesz zło
masz tyle wspólnego z miłością co Karmelove
ona zużyta do cna tylko ćpa i sie pcha
kiepska niczym Sharon Stone w nagim instynkcie 2
|
|
|
Nic nie dostajesz? Może zbyt wiele żądasz
Nie chcąc wypełniać przy tym własnych zobowiązań....
|
|
|
Już czas, któż z nas nie zna gwiazd na niebie?
Wśród gwiazd śpiących miast czekam na ciebie
Cóż masz w sobie siebie, masz w sobie eden
Masz w sobie jeden raz, zaraz skończy się czas
Biegiem chodź, chodź gaz gwiazd też ma to do siebie
Stokroć mocniej świeci być niż mieć z biegiem lat
Biedę bogactw pokazuję, zobacz
Siedzę, słowa opisuję świat od nowa
|
|
|
Kół stukot, potem tupot stóp
Przeskok przez płot zaspokoi głód
Ten ogród to cud, to miód nut
Ty boisz się, stoisz jak wrót Troi
Podaj mi dłoń, pokażę ci pejzaże z marzeń
Podaj mi dłoń, niech się okaże
Że niemalże z tych samych wyobrażeń
Mamy plażę i oceany wrażeń
|
|
|
Chodź ze mną w magiczne miejsce
Choćby, że szczęścia zmiękło ci serce, chodźmy
|
|
|
Przechadzam po bezkresie, moknę
Lecz to zupełnie nie ważne
Pusto, żaden głos się nie niesie
Słychać tylko szum wiatru i szeleszczące gałęzie.....
|
|
|
|