|
.Ćmy nocne rozkladaja uda za dwie stowy...I mysla, ze kiedys zapomniec sie uda...
|
|
|
.Ludzie spogladaja na mnie z boku...
Wielu mysli, wielu mowi, slysze...
Nic sie nie zmienia, ludzia w glowach sie przewraca...
Ale spoko, ja dobrze wiem kim jestem...
|
|
|
."Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem
Może cos przeoczylem a moze nie znam sam siebie"...
|
|
|
.My...Czyn i slowo choc nie raz tak obojetni...
Bo duma bo bla bla... strach, mysli, klatka...
A milosc jest bezcenna, eskapizm to pulapka...
|
|
|
Pozyczysz Mi serce? Bo Moje bije...Ale to Kamien...
|
|
|
Lubie palic...Wlasnie to robie... Do czego zmierzam?...Pozyczysz mi Pluca?
|
|
|
.O sobie nic nie powiem...Kto ma wiedziec ten wie...
|
|
|
.Im Mniej Wiesz Tym Dluzej Zyjesz...
|
|
|
.Po to zeby dzieci mialy lepsze miejsce niz ulica...
Nie wystarczy swietlica...
A gdzie czas, milosc rodzica?...
Pieniadz ma naprawic szkody, w wychowaniu bledy - pytam...
Nie tedy droga - wybacz...
|
|
|
."Konsekwentnie zamykales przede mna kazde drzwi...
Jak mogles przypuszczac ze zabraknie mi sil...
A tu poklady energii w jednej chwili uwolnione...
Teraz my jestesmy gora...Decyduję co wybiore...
Ochlapy nie dla mnie, myslisz, że gadasz z baranem...
Nikt z was nie przypuszczal że otworze drzwi taranem...
|
|
|
.Siedze Sama...W tej wiezy bez dna...
|
|
|
|