|
gramusmiechem.moblo.pl
Usiadła zapłakana na chodniku bocznej uliczki. Nie wiedziała co ma zrobić. Ona kolejny raz przez niego nie wie czy chce dalej żyć. Końcem rękawa ulubionej przemoknię
|
|
|
Usiadła zapłakana na chodniku bocznej uliczki. Nie wiedziała co ma zrobić. Ona, kolejny raz przez niego nie wie czy chce dalej żyć. Końcem rękawa ulubionej, przemokniętej bluzki ociera rozmazany przez łzy tusz. Padał ulewny deszcz. Ona nie zważała na to że moknie. Siedziała, tak jakby na chwilę wyszła z tego cholernego świata. Widzieli ją wszyscy przechodzący, Ona widziała tylko Jego z inną. Było bardzo zimno. W świetle księżyca widziała cień zbliżający się do niej. Był to jakiś chłopak. Dla niej może zwykły, Ona dla Niego niezwykła. Delikatnie położył i otulił jej ramiona swoją kurtką. Spojrzał jej głęboko w oczy. Odsuwając kosmyk włosów z jej twarzy. Ona znała go bardzo dobrze. Wiedziała że mu na niej zależy. Ale uciekła. Uciekła dlatego , że bała się kochać jej małym zranionym sercem
|
|
|
Psychopatyczny dupek z wygórowanymi ambicjami i przerośniętym EGO ponad swój wzrost .!
|
|
|
To jest horror ! - Co jest horrorem ? - Moje życie, no popatrz on ją zabiję i koniec filmu, mój film się skończy jak wyląduje w psychiatryku bez klamki w drzwiach.
|
|
|
- Koo .. - ten wyraz najtrudniej jej było wypowiedzieć . - Co Koo ? Podać Ci komórkę ? a może Koc ? a może na komputer chcesz wejść ? ... - a może .. Kocham Cię Idioto
|
|
|
Ile smutku wyrażają słowa
Ileż rozpaczy zawiera uśmiech
Tyle ciemności czai się wokół
Kształty twarzy giną w mroku
Tylko oczy błyszczą jeszcze
Jakimś tajemniczym blaskiem
Lecz gasną przedwcześnie
Utrudzone zbyt ciężkim ciężarem
Skurczona postac bólu
Odchodzi nagle w nieznane
Pozostaje tylko wspomnienie
Smutek ogarnia przestrzenie
Potęguje nastrój melancholi...
|
|
|
Trzy, dwa, raz,
wtem przychodzi na mnie czas,
zakrwawione widze ciało,
najwidoczniej byc tak miało,
w oczy smieje sie i pluje,
ten co mordu dokonuje,
serce boli tak okropnie,
życie znika bezpowrotnie.
|
|
|
Kurwa, to już 120 na godzinę samochodem nie wystarczy, żeby się zabić? :((((((((((((((((. Jezu, błagam Cię zabierz mnie stąd, nieważne, gdzie znajdę się po śmierci, ale nie chcę tak żyć. Ta praca, którą teraz wykonuję mnie przerasta, dołuje jeszcze bardziej. Ludzie w pracy nic mi nie pomagają. Ja nie mogę prowadzić takiego życia, ja boję się ludzi, boję się wychodzić z domu. Najlepiej czuję się sam ze sobą. Nic mi nie wychodzi, nawet wypowiedzieć się nie umiem, gdy z kimś rozmawiam. Boże, zmiłuj się, weź mnie z tego świata. Proszę CIĘ :( Jezu kochany, błagam Cię, pozwól mi umrzeć. Matko Boska, wysłuchaj mnie, tak bardzo Cię proszę, pozwól mi odejść. Proszę, Boże, czemu nie pozwolisz mi umrzeć, proszę Cię o to ciągle, modlę się do Ciebie o śmierć. Zlituj się nade mną. Ja chcę umrzeć. ZABIERZ MNIE STĄD!!!!!!!!!!!!!
:( PROSZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Błagam Cię, Boże
|
|
|
Śp.
Tam gdzie jesteśmy czas nie istnieje, jednocześnie istniejąc,
Pustka chłonie resztki mojej chorej duszy, a myśl zabija każdą myśl,
Żal, tęsknota i ból…
Tylko tyle teraz możesz mi dać,
Napawam się tym bólem, tym żalem i tęsknotą każdego dnia,
Czas………….
Nie czuły dla mnie…nie czuły dla Ciebie…nie czuły dla nas,
Jednak czym jest?
Potokiem, który płynie żalem krępującym jeszcze nasze dusze?
Wspomnieniem minionych chwil?
A może przeszłością w której przyszło nam razem żyć?
Wiem że odeszłaś i nigdy nie wrócisz…
Nie usłyszę już nigdy Twych ciepłych słów…
Odeszłaś tak jak ja odszedłem z Tobą,
Odeszłaś… lecz nie umarłaś, bo żyć będziesz zawsze w moich łzach…
|
|
|
"...chcesz to szczel ale zabraknie naboji ..."
|
|
|
Musze zrozumieć kiedyś kim dla ciebie byłam ... jak bardzo cie kochałam i dlaczego zostawiłam
|
|
|
Nadzieja to płomień który chce płonąć nawet jeśli jest zgaszony
|
|
|
Kiedy się urodziłam padało Ale to nie był deszcze to były łzy , płakało niebo bo stracił swoją najpiękniejsza gwiazdę
|
|
|
|