 |
good_luck.moblo.pl
chujnia nie?
|
|
 |
moja łeb, umieram. dajcie wody. / good_luck
|
|
 |
Nie tym razem słońce, nie tym razem. / good_luck
|
|
 |
3# Ostatnia || Wyszedłem z radiowozu i uderzyłem policjanta w twarz, po czym biłem go dopóki mnie nie odciągnęłaś i powiedziałaś, że mnie nie chcesz znać. Pęknołem, uciekłaś wołałem Cię, dopóki nie przyjechał 2 radiowóz i mnie zaatakowali. Dalej to się tylko obudziłem u Ciebie w domu i powiedziałaś mi, że byłem tak pijany, że mnie przygarnęłaś. / good_luck
|
|
 |
2# Trafiłaś w okno, słyszałem tylko trzask rozbijającej się szyby po czym w okno wyszedł pan w średnim wieku, trzymając telefon przy uchu i podając adres, jakieś 5 minut po zdarzeniu przyjechała policja, wyczuła odemnie alkohol więc mnie przetrzepała, znalazła lufke, 1gram i paczke fajek siedząc w radiowozie, policjant pyta się Ciebie kto rzucił butelką, odpowiadasz ty, po czym policjant prowadzący Cię do samochodu, chwycił Cię za tyłek, nie mogłem na to pozwolić...... / good_luck
|
|
 |
1# Kiedy dostałem od Ciebie wiadomość, że masz innego coś we mnie pękło, z niedowierzaniem czytałem tego smsa, poszedłem do sklepu, kupiłem 0,5 litra wódki i poszedłem na ławkę i zanurzając wargi w gorzkim smaku czułem czyiś oddech na karku, to byłaś Ty, spojrzałem na Ciebie, a ty się uśmiechnęłaś i powiedziałaś, wiem, że jestem zimną suką, ale nie marnuj sobie życia i zdrowia przez kogoś takiego jak ja, wzięła mi z ręki butelkę i rzuciła w blok..... / good_luck
|
|
 |
Mówisz, że jesteś tym kogo szukam, ale czy ja szukam bólu? / good_luck
|
|
 |
Czasami wystarczy słowo, aby pojawił się uśmiech. Twoje słowa to jedynie smutek i płacz, gnij. / good_luck
|
|
 |
CZĘŚĆ IV# "Policjanci przybiegli do chłopaka udzielając mu pierwszej pomocy, ja szybko zadzwoniłam na karetke, przyjechała po 5 minutach, zabrali nas do szpitala, pierwsze określenia były, że ma połamane kończyny i kilka żeber, ostateczne, że trzeba wykonać operacje. Przyjechali jego rodzice, oskarżając mnie o jego obrażenia nie zamartwiałam się nimi tylko nim. Czekałam na niego pierwszą godzine, nic. drugą godzine nic. trzecią godzine nic. dopiero po piątek godzinie wyszedł lekarz. Zabrał rodziców na słowo. Byłam cała poddenerwowana, rodzice zapłakani przychodzą do mnie z najgorszą wieścią, Chłopak zmarł" - historie dokończyła była dziewczyna chłopaka.
|
|
 |
CZĘŚĆ 3# Podbiegłem, przywitałem się buziakiem, ale ty nie reagowałaś, zapytałem - Chodzi Ci o wczoraj - po czym nie usłyszałem odpowiedzi. Spytałem się czy zamiast do szkoły poszlibyśmy do mnie bo nikogo niema? Długo się dałaś namawiać, ale w końcu uściskałaś mnie i poszliśmy do mnie. Do domu miałem kawałeczek, szliśmy laskiem na osiedlu drogą którą szedłem do niej, przy czym zauważyliśmy psiarnie na obchodzie, spokojnie przeszliśmy obok nich, zapytali czy nie powinniśmy być w szkole, powiedzieliśmy, że mamy na późniejszą lekcje, odparli, że pójdziemy do szkoły sprawdzić, ale z wami. Po czym chwyciłem Cię za rękę i pociągnąłem, zaczeliśmy uciekać, byliśmy pod moim blokiem gdy zza zakrętu wyjechał samochód, wziąłem Cię szybko na drugą strone i cały ciężar poszedł na mnie.
|
|
|
|