|
gold_devil.moblo.pl
Są we mnie dwie kobiety. Jedna pragnie namiętności 1 przygód. Druga natomiast chce być niewolnicą ruty ny życia rodzinnego drobnych spraw które można za planować
|
|
|
Są we mnie dwie kobiety. Jedna pragnie namiętności
1 przygód. Druga natomiast chce być niewolnicą ruty
ny, życia rodzinnego, drobnych spraw, które można za
planować i wykonać. Zmagają się we mnie przykład
na pani domu i prostytutka.
Spotkanie tych dwóch kobiet w jednym ciele jest bardzo ryzykowną sprawą. Bo to współistnienie dwóch boskich energii, dwóch przeciwstawnych światów i może się zdarzyć, że jeden świat zniszczy drugi...
|
|
|
Najważniejsze spotkania odbywają się w duszy, na długo przed tym, nim spotkają się ciała. Zwykle do takich spotkań dochodzi wówczas, gdy dotykamy dna, gdy mamy ochotę umrzeć i narodzić się ponownie...
|
|
|
Namiętność sprawia, że przestajemy jeść, spać, pracować. Burzy nasz spokój. Obraca wniwecz cala przeszlość.
Nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się na kawałki. Dlatego ludzie zwykle starają się przewidzieć zagrożenie i go unikać, bo dzięki temu udaje im się podeprzeć kruchą konstrukcję, która i tak ledwo stoi. To inżynierowie minionych spraw.
Są tacy, którzy postępują inaczej: rzucają się na oślep w wir namiętności, w nadziei że ona rozwiąże wszystkie problemy. Składają na barki innych cala odpowiedzialność za własne szczęście i cala winę za ewentualne niepowodzenia. Są rozdarci między euforią, bo przydarzyło im się coś cudownego, a rozpaczą, bo jakieś niespodziewane zdarzenie wszystko zniszczyło.
Bronić się przed namiętnością, czy ślepo jej ulec? Co jest mniej niszczycielskie?
Nie wiem...
|
|
|
Wolałabym wierzyć, że jestem zakochana w kimś, kogo nie znam i kogo nie uwzględniałam w moich planach. W ciągu ostatnich miesięcy za wszelką cenę usiłowałam panować nad sobą, wzbraniałam się przed miłością. Odniosło to przeciwny skutek: podbił moje serce pierwszy mężczyzna, który spojrzał na mnie inaczej...
|
|
|
...zanim umrę, chcę walczyć o życie. Dopóki mogę iść o własnych siłach, pójdę tam, gdzie zechcę...
|
|
|
Mam wybór: mogę być ofiarą losu lub poszukiwaczem przygód wyruszającym po skarb. Wszystko zależy od tego, jak będę postrzegała własne życie...
|
|
|
...jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna, to przede wszystkim sobie samej...
|
|
|
Podobno jeżeli chcę spotkać prawdziwą miłość, muszę skończyć z nijakimi miłostkami. Moje skąpe doświadczenie pokazuje, że nic nie zależy od mojej woli - i to zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej. Ten, kto stracił coś, co uważał za swoje uczy się w końcu, że nic nie jest jego własnością...
|
|
|
Wszystko mi mówi, że niebawem podejmę bledną decyzję, ale czyż człowiek nie uczy się na własnych biedach? Czego los chce ode mnie? Żebym nie podejmowała ryzyka? Żebym wróciła, skąd przyszłam, nie mając nawet odwagi powiedzieć życiu „tak"?
|
|
|
Choć moim celem jest zrozumieć miłość i choć nieraz cierpiałam za sprawą tych, którym oddałam serce, muszę przyznać, że
Ci, którzy dotknęli mojej duszy, nie rozbudzili mojego ciała, Ci natomiast, którzy dotknęli mojego ciała, nie poruszyli mojej duszy...
|
|
|
Skończyła pisać swój list i skupiła się na sprawach istotniejszych i bardziej przystających do chwili, którą właśnie żyła, czy też raczej, w której umierała...
|
|
|
|