był czas, że mocno wierzyłam i czekałam , doczekałam się łudziłam się, że to jest właśnie ona byłam nawet w pewnym sensie szczęśliwa mimo że mnie totalnie wypalała , potem się zawiodłam , potem drugi i trzeci raz , powiedziałam , że nie wierzę no i nie wierzyłam przez długi okres czasu miałam poukładany świat wszystko w rządku , upchane tak ,żeby dla niej nie było miejsca... i nagle pojawiłeś się zajrzałeś i wmówiłeś mi ją tak jakby na nowo, byłam oporną uczennicą pamiętasz??? nie chciałam ulegać złamałeś mnie , udało Ci się... potem razem z nią za rękę odeszliście pokazując mi środkowy palec.. i jak tu wierzyć w miłość... nie ma miłości..
|