|
fucckthesystem.moblo.pl
leżała na podłodze słuchając muzyki. szczęśliwa z życia podśpiewywała jedną ze swoich ulubionych piosenek. szczęście nie trwało zbyt długo. usłyszała dźwięk telefonu.
|
|
|
leżała na podłodze, słuchając muzyki. szczęśliwa z życia, podśpiewywała jedną ze swoich ulubionych piosenek. szczęście, nie trwało zbyt długo. usłyszała, dźwięk telefonu. odczytała wiadomość ... przeczytała treść 'z nami koniec', łzy zaczęły napływać do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. pomyślała, że chyba już nic gorszego, nie może jej spotkać. los, postanowił jej udowodnić, że jest w błędzie. dostała kolejną wiadomość. od tego samego nadawcy. tym razem o treści 'to nie było do Ciebie'.
|
|
|
szczesciem nazywamy cos , co rozpiera nas od srodka gdy idziemy chodnikiem . cos , przez co chce nam sie skakac i krzyczec . cos , co jest potrzebne , i wazne .
|
|
|
nie pytaj ' CO JEST ' - i tak nie ogarniesz.
|
|
|
lubiłam Twój przepity wzrok i skurwysyński wyraz twarzy. wielbiłam tą arogancką minę i chamski głos. kochałam mimo tego iż miałeś w sobie tak dużo ze skurwiela.
|
|
|
zimne serce lodowate jak kamień twarde chcesz wiedziec kto je ma? zawieś oko na charakter nie jeden jebie to ze ktoś obok jego kona, pomoc z jego strony jest znikoma
|
|
|
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.
|
|
|
ktoś mówi, że się zmieniłam na to lepsze, ale dusi mnie powietrze i dołuje ta przestrzeń
|
|
|
cienka granica między miłością a nienawiścią, dziś są tak daleko od siebie jeszcze wczoraj tak blisko
|
|
|
jak gorzej być nie może, na pewno będzie lepiej, znam dobrze stan ten, upadków i uniesień.
|
|
|
mam już dosyć tej ciszy, jeszcze wczoraj myślałem że tylko ty się liczysz, tylko ciebie chcę, mam już dosyć tej ciszy.
|
|
|
przemyślenia, prawdziwość emocji, niekończąca się historia
|
|
|
Papieros ma smak życia, nie smakuje mi.
|
|
|
|